Ponawiam wydruk tego "cóś", a pisałam to , gdy polska kadra była w samolocie. Dziś zobaczyłam smutną twarz Błaszczykowskiego... i powiem tak, pisałam na przekór moim odczuciom, ale wpasowałam się w klimat osądów piłkarzy przez kibiców. Dziś będę naszym kibicować. i zaklinać słowa, by choć... zremisowali.
BEZ POWTÓRKI
1.
Czterdzieści lat minęło polskiej dumie z Wembley.
Mówił - Piłka jest okrągła a bramki są dwie.
Biało-czerwony futbol znów gwiazdorzy,
Patałachów znad Wisły śle,
By cud nad Tamizą odnowić.
Lecz nie są już orłami Wnuki Górskiego,
Jedenastu platfusów w Charkowie biegało:
Dla kasy, auta i kobiet.
Mundial w Brazylii przegwizdało.
- Nie mieliśmy szczęśliwego dnia – boże ciele gaworzy.
- Sam na sam z bramką i pudło – co za młot.
- Ja do ciebie ty do mnie – walcują kundle.
- Lewus dał się ograć – niezgraba.
- Nie strzela bram kiedy potrzeba – ciemięga.
- Mega transfer? – a oddać kołka za darmo!
2.
Czterdzieści lat minęło kibiców czekania:
Na taki mecz nad mecze – narodowej kadry.
Trybuna – dwunastką i zwinięta w kciuk.
Lecz Wnuków lot jest marny,
Po nich unosi się tylko smród.
Debatują w mediach i uzdrawiają piłkę.
Platfusy na Wembley tylko zachałturzą.
Rodakom po prostu jest wstyd,
Będzie jak na Ukrainie – wróżą.
- Nie strzela bramek kiedy potrzeba – ślamazara.
- Lewy do TESCO idź! – kapuściany łeb.
- Nie wykonał wolnego! – hamulcowy jeden.
- Środkowy pomocnik – pacana podanie.
- Nie wybił piłki ani główką ani nóżką – ciamajda.
Pozostawiliśmy po sobie dobre wrażenie – mówi trener.
Inne tematy w dziale Kultura