20 LAT MINĘŁO
Mój bratanku, w roku twoich urodzin
Trwały konwersacje przy okrągłym stole –
Podstępne umowy o rząd kontraktowy,
O demontaż systemu, o tę prowizorkę.
Znieśli kartki na mięso, kordony pał, talony...
Wiosnę szarą z szarym bzem, szare twarze –
Tę mozaikę biedy i teczek amatorkę.
Minęła era ZOMO teraz biznes się kręci.
Obojętniejemy nawet na własne cierpienia.
Złomowali nas w nędzę. Nie spałowali marzeń.
Nie poznałeś PRL – przed twoim
Urodzeniem odeszło tajnie, w podziemia,
I dobrze się miewa. Włączono reset pamięci.
Czwartego czerwca komunizm padł! – mówił ktoś.
Poszliśmy gremialnie do urn, w szeregu.
Gazety się jąkały: wawasz preprezydent, nasz premier.
Epoki nie ocenisz w gniewie ani rzeki w biegu.
Obojętniejmy nawet na własne cierpienia.
Mój bratanku, już nowe szwindle i ekstrema.
Powiem tylko: - Nasz Papież sprawił CUD.
Ręką miłości zatrzymał machinę –
To perpetuum mobile dręczenia sumień.
Podpiszesz! Nie podpiszesz? Już nie śpiewają Roty.
Obojętniejemy nawet na własne cierpienia.
Jak masz zrozumieć sztukę z cudzym bohaterem –
Wasze bezrobocie KAT-em. Przejrzyj moje kąty,
Didaskalia na ulotce w pudełku po makaronie.
Każda epoka ma swego bohatera i pokutne dłonie.
Szuflada 2009
Inne tematy w dziale Kultura