Dedykuję wiersz dawno napisany
ONI TAM BYLI ZAWSZE
Dla Mustafy Dżemilewa
Krym to nie jest Rosja.
Spójrz na sterczące zwaliska tatarskich grobów,
Zaorane carskim i bolszewickim ukazem –
Od Teodozji, co była od bogów ich domem;
Aż po skały Czatyrdaha i po nurt Belbeki.
Krym to nie jest Rosja.
Od Bakczysaraja aż po Złote Wrota
Potykasz się o czaszki jurt Złotej Ordy.
Błyszczące turbany wysiedlono w syberyjskie
Mrozy lub ubito w krwawych mordach.
Krym to nie jest Rosja.
NKWD spaliło tu nawet cyprysy
I winnice, by po nich nic nie zostało.
Na krwawym polu zasiedlili ludność ruską,
Kordonem luf ogrodzili milczące czasy.
Krym to nie jest Rosja.
Nad resztkami baszt i minaretów meczetu
Dziś kołują sępy i parskają z traktatu.
Kły wilcze utnij międzynarodowa misjo!
A Ty łaskawy Boże zwróci pokój światu.
PRZESŁANIE
Na błękicie flagi nieba niech trzy znaki
Zawisną jako znak trójprzymierza:
Trójząb Ukrainy, Dwugłowy orzeł Rosji
I Pieczęć z literą T, znak Chanatu.
Krym to nie jest Rosja.
Do ciebie Rosjo Bóg powiada.
Znad ludzkich głów, ponad Wieżą Babel
Ziemskiego globu usłyszysz mowę serca,
A krwawe łzy już nie popłyną z Ikony.
Krym to nie jest Rosja.
5 marca 2014r
TRÓJPRZYMIERZE
Oni wracają znanym sobie tropem nad Kerczem,
Niczym smukłe cyprysy maszerują na horyzoncie –
Dwieście tysięcy zamordowanych z rozkazu carycy Katarzyny,
W imię prawa do opieki nad prawosławiem.
Stoją już na dziedzińcu przy fontannie haremu,
Na marmurze ich cienie,
A w ich oczodołach porażające błyskawice.
Synowie ubici wracają na ojczyzny pogorzelisko –
Dwieście pięćdziesiąt tysięcy
Właścicieli Krymu zagłodzono z bolszewickiego rozkazu,
W obronie tysiąca ludności ruskiej.
Stoją pod Sewastopolem wedle znanego sobie rozkazu.
Czambuły na zwiadach – potomkowie Czyngis-chana.
Lampa Czatyrdaha ich buławę oświetla,
A na niemych twarzach minarety błyszczą.
Nad pobojowiskiem Moskwy przelatują
Rubinowe strzały, złociste turbany –
Trzysta tysięcy deportowanych w kolektywizacji
Do trupów cmentarzy, aż za uralskie krajobrazy.
Wraca z nimi Majdańska Niebieska Sotnia.
Już pod Jałtą na pisakach się rozpostarli,
I jak spienione bałwany nucą nieśmiertelne pieśni.
Z głębin Morza Czarnego się wyłania –
Pięćset tysięcy wywiezionych z rozkazu Beri ,
W bydlęcych wagonach i niewiadomo dokąd.
Oblegają groby, tych co przed nimi umarli,
Śladu herbów szukają w popiołach.
Czekają. Wszyscy czekają, Czekają na rozkazy.
Aż ruszy ławą ten wygięty półksiężyc
Z chorągwią żałoby,
Z krainy podziemnej – zapomniany Tatarus.
DO ROSJI
Słuchaj, ty nie z kolan się podnosisz a na kolana klękaj –
On przebaczenie wiezie i o trójprzymierze wnosi.
Bóg dokona dzieła, gdy nie wysłuchasz rozkazu.
8 marca 2014r
Inne tematy w dziale Kultura