W "Frankfurter Allgemeine Zeitung" komentowano o apelu Kopacz do Jarosława Kaczyńskiego, czyli o "zdjęcie z Polski klątwy nienawiści", i komentowano o podaniu ręki przez Kaczyńskiego: Tuskowi. Warszawski korespondent "FAZ" nazwał ten gest "warszawskim cudem".
A w "Die Welt" okrzyknięto ją "matką narodu", bo złożyła obietnicę wszystkim grupom społecznym, od dzieci do starców, że zamierza realizować politykę prorodzinną.
Niemcy zadziwiająco szybko wydają wyrok, jeszcze pamiętamy ich chamskie określenie Kaczyńskich „kartoflami”… ale ten aspekt przemilczę.
Niemiecki przydomek pani premier, nijak ma się do odczuć polskiego społeczeństwa, bowiem nazywają Kopacz „matką smoleńską” i wciąż przytaczane są jej słowa „ziemie smoleńską przekopano z całą starannością na metr w głąb”/…/„ patomorfolodzy polscy i rosyjscy pracowali ramię w ramię”… a rodzina śp. Anny Walentynowicz dalej nie wie, gdzie leży Jej ciało.
Jakiś internauta napisał : „jeżeli Kopacz ma być matką, to jedyne czego pragnę, to zostać sierotą’.
ABC 2014-10-02 (08:19) 54 napisał:
„Doprowadziła szpital w Szydłowcu do upadku, że nawet karetki sprzedawali, kłamała w sprawie Smoleńska, jej mąż po pijaku rozjechał ludzi i nie poniósł żadnej odpowiedzialności....nie dała rady z małym szpitalem, to wzięła się za Polskę”.
Już 2007 roku Tusk obiecał, że w polskich szpitalach będzie można się skutecznie leczyć a chorymi zajmą się dobrze wynagradzani lekarzy. Do spełnienia tej obietnicy powołał Kopacz.
Dziś słyszymy identyczne obietnice.
Powiem dziś tak: cudem jest to, że Kopacz jest premierem…
Kaczyński sprytnie wybrnął z pułapki jaką Kopacz /wspólnie z autorami expose/, chciała na niego zastawić.
Obłudne PO snuło przypuszczenia, że teraz będzie mogło punktować Kaczyńskiego i wmawiać Narodowi, iż Kaczyński dalej sieje nienawiść, mimo prośby zawartej w expose przez panią premier.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo