W CIUlA NIE DALI SIĘ ZROBIĆ
1.
Lawirant z rządu i lawirantka
Zniszczyli polskie huty i stocznie,
Dziś debatują o kopalniach;
O wygaszaniu Makoszowy,
Bobrka, Pokoju i Brzeszcze.
Mija dziesiąty dzień na strajkach.
- Bercik, trzymej ściana, jo leca na wirch!
2.
Z szybu wychodzi na zieleń - czerń,
Podziemny Skarbnik i Święta Barbórka.
Idą duchy kopalń z kruszcu uwolnieni.
Gwizdki, trąbki i biało-czerwona.
Marsz żon i dzieci.
Płynie rzeka ludzkich serc.
Na ulicach Zabrza kamraci,
Perlik spoczywa na żelazku.
- Bercik, trzymej ściana, jo leca na wirch!
3.
Trzecia szychta schodzi w tunel czasu.
Lampki nad czołem rozświetlą
Wałbrzyskie bieda-szyby.
- To rząd na metr w głąb! – woła sztygar.
Dynamit podłożą w swe serca,
Długim lontem oplotą kraj.
Szarość wdychają górnicze płuca,
Oczy w obwódkach pyłu –
Polski, podziemny Majdan.
4.
Polacy patrzą w niebieski ekran.
- Wszyscy jesteśmy z Makoszowy i z Zabrza!
- Jeśli nie teraz - potem do broni…
Koksioki. Oszustwo płonie.
Oni fedrują słowem do brzasku.
-Gdo mo dobrze w gymbie, dostanie do ni, albo po ni.
Przy stole Porozumienie Śląskie,
Na stole perlik czuwa na żelazku.
17 stycznia 2015r
Inne tematy w dziale Kultura