Prezydent Bronisław Komorowski musi czytać z kartki – o tym wiedzą jego sztabowcy – stąd nie ma zgody na debatę Komorowskiego z kontrkandydatami w pierwszej turze, z powodu jego różnorakich wpadek.
Apogeum tych wpadek przypada na ostatni tydzień. Wczoraj powiedział tak:
"Pamiętamy i mamy w zasadzie jasny plan działania związanego z potrzebą odbudowy, w narodowym wymiarze, pamięci o ofiarach czasów stalinowskich, o ofiarach, które były ofiarami właśnie tych Żołnierzy Wyklętych... "
Stalinowskie ofiary Żołnierzy Wyklętych?
Niech już czyta z tej kartki! Niechaj stojącą obok żonę pozdrawia czytając z kartki.
Widzieliśmy, słyszeliśmy…
Czy wyszło nieporadnie, gdy wlazł buciorami na meble w japońskim parlamencie? Większość z nas oglądała krążący w necie film z podróży prezydenta do Japonii /TVN wycięło scenę z tak zwanym "podestem”/ lecz oprowadzający Japończyk o mało zawału nie dostał. Do pełnej kompromitacji dołączył Koziej, biegający z aparatem po sali parlamentu i skaczący po meblach, gdy Komorowski zawołał - chodź szogunie!
Można zrobić sumowanie wpadek śp. prezydenta Kaczyńskiego i Komorowskiego, lecz czy można sobie wyobrazić jakie hece działyby się w mediach, gdyby właśnie prezydent Kaczyński wlazł buciorami na mebel w Parlamencie Japonii? W przeciwieństwie do tych dwóch intelektualistów i arbitrów elegancji w japońskim parlamencie – Kaczyński był profesorem prawa, znał prawo.
Drobne błędy i niezręczności są wybaczalne i zapomniane.
Czy możemy zapomnieć i nazwać osobę z „poczuciem humoru”, siadającą wpierw przed swoim gościem-kobietą, którą była Merkel.
Jeśli prezydent zabiera królowej Szwecji kieliszek i wznosi nim toast /chyba swój zatrzymał na zapas/ - czy nie powód do wstydu?
Prezydent Komorowski przy każdej okazji podkreśla, że reprezentuje Majestat Rzeczypospolitej. Wstyd mi za ten majestat.
Mogę przymknąć oko na śpiącego na oficjalnych uroczystościach, na nazywającego siatkarzy "piłkarzami", kłamiącego i oszukującego w sprawie własnych przodków.
Jednak nie będę bagatelizować: czekoladowego orła, źle ułożone barwy narodowe w kotylionie, a który przypięto po niewłaściwej stronie.
Nie wybaczę bezprawnego zajęcia Kancelarii Prezydenta i przejęcia władzy na podstawie telefonu od prezydenta Rosji, że prezydent Kaczyński prawdopodobnie zginął w katastrofie pod Smoleńskiem – a ciała jeszcze nie znaleziono.
Ośmieszony został mój kraj dość często przez prezydenta Komorowskiego. I mamy prawo wiedzieć jaki jest stan zdrowia naszej głowy państwa. Tu nie chodzi o kompromitowanie…
Zjawisko kompromitowania najważniejszych postaci w państwie nasiliło się w 2005r za prezydentury śp. L. Kaczyńskiego.
To wówczas ruszyła maszyneria niszcząca przeciwnika, ten przemysł pogardy.
Zmasowane ośmieszanie Kaczyńskiego: za wzrost, za ubiór, za drobne wpadki językowe, za rozwiązaną sznurówkę, i że żona przyniosła kanapki mu do samolotu.
Nie oszczędzono żadnej z cech osobistych braci Kaczyńskich oraz ich życia rodzinnego i prywatnego Wyszydzano przede wszystkim ich patriotyzm. Niestety, część Narodu „popadła w nienawiść” do Kaczyńskich na podstawie oszczerstw.
Upokarzające widowisko w japońskim parlamencie, z którego śmieje się cały świat oraz brak elementarnej kultury, pogwałcenie etykiety dyplomatycznej - nie jest rykoszetem, który w tajemny sposób wrócił do Komorowskiego mącąc mu rozum? Czy po prostu on taki jest?
Obraz wizerunkowy Komorowskiego oprawiany jest tajemną mgłą smoleńskich Duchów. Czuję tę moc i siłę 96 Ofiar zamachu. To ONE bełtają w rozumie Komorowskiego. Straszą go, dlatego uciekł do Belwederu, już nie powróci do Pałacu Namiestnikowskiego.
A będzie jeszcze gorzej.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo