Wczoraj na mszę św. w Archikatedrze św. Jana przyszłam stosunkowo wcześnie i stwierdzam, że zdecydowanie przychodzi większa ilość mężczyzn w wieku 40 - 60+.
W mojej ławce siedziało dwóch na pięć osób /w tym dziecko/, a przede mną siedziało czterech.
Nawy boczne oraz środek kościoła zapełniali zdecydowanie mężczyźni.
Więc mężczyźni poczuwają się do opieki, do obrony - wszak to msza za Ojczyznę.
Po marszu koleżanka powiedziała, że wczoraj w godz. popołudniowych była na Powązkach i przy pomniku za Ofiary Katastrofy Smoleńskiej spotkała wycieczkę.
Dzieci wracały prawdopodobnie z Łączki. Przewodnik chwilkę zatrzymał się przed pomnikiem, powiedział ze trzy zdania coś w rodzaju: - a to pomnik delegacji rządowej, która zginęła w katastrofie samolotowej. I poszli.
Koleżanka zapalała znicze i nim obejrzała się, by upomnieć przewodnika za brak rzetelnej informacji, grupa już oddaliła się.
Oto jest uczenie patriotyzmu oraz szacunek i pamięć dla Ofiar.
Nic o Katyniu, nic o Smoleńsku. Nikt mu nie nakazuje by mówił że to zamach.
Ale że była to delegacja rządowa? I nie wymienił kto zginął?
O ... zmilczę...
A śp. prezydent, profesor Lech Kaczyński wiele dokonał by odbudować organizacje harcerskie, by wprowadzić święto Dzień Flagi.
O ... zmilczę...
Inne tematy w dziale Społeczeństwo