Konstrukcja szczeliny...

Można być tylko humanistą i magistrem sztuki a nie aż profesorem dogmatołkiem, lecz wiedzieć, że od dawna istnieje technologia tzw. ścianki szczelinowej i chyba tak samo dawno wynaleziono betonit.
Budowlańce to wiedzą bodaj od pokolenia i tak się teraz wszędzie prawie buduje.

Hej! Every_som_body!
Bądźcie Gwarantami opatentowania mojego pomysłu. Zgłaszam niniejszym na forum świata i okolic mój autorski pomysł na zapobieganie przemiękaniu wałów przeciwpowodziowych. Gwarantów potrzebuję, bo na pewno zaraz znajdą się spece, którzy będą chcieli “umoczyć dziób” w tantiemach i krzyczeć: “wiedzieliśmy!”.
“Specom” od razu mówię – wara. Trzeba się było mądrzyć wcześniej, przed powodzią! Teraz to moje. T- K- J.  Was – P.T. Czytacze mojego artykułu i wiersza – biorę na świadków.

Patent jest prosty jak ww “ścianka szczelinowa”. Maszyna (pogłębiarka czerpakowa?) jadąc wzdłuż wału kopie głęboki na kilka metrów rów.
W powstałą szczelinę wrzuca się zbrojenia i wlewa natychmiast betonit, a pod niego tłoczy się rurą cement, który wypełnia szczelinę po samą górę wypierając odsysany jednocześnie betonit. Co to takiego betonit poczytajcie sobie w Wikipedii, albo spytajcie szwagra… nie ma letko, nawet niektóre na stanowiskach z Wikipedii korzystają gdy nie są pewne zakresu kompetencji, żaden wstyd:-)

Beton wiąże (noblesse oblige) a wał (przepraszam Panie) trzyma i nie pęka (przemięka) – nawet gdyby nie chciano o tym wiedzieć na Wiejskiej. Można w ten sposób najbardziej wałowatego polityka wzmocnić na obie strony w lewo i prawo tak, że obłożony piachem z wodą (po dostatecznym stwardnieniu) niejedną kampanię (powodziową) wytrzyma. Proste!

Wiecie ile czasu potrzeba, zeby takimi koparkami czerpakowymi przejechać zawczasu po suchych jeszcze wałach? Na pewno mniej niż od poprzedniej powodzi do dzisiejszej. Proste?

Dedykuję tę metodę i wiersze z cyklu POLSKA, m.in. ten pt. “Styropian” wszystkim profesorom dogmatołkom od dogmatologii mniemanej, którzy lekceważąc obowiązki, ludzi i zalety betonitu nie korzystają z Wikipedii, prześcigając się za to w świetle kamer w ustalaniu lub zacieraniu sladów pt.”czyja wina”.
Ludziom zadziwionym, że na świecie brak a jednocześnie jest tyle wody – choć tak aktywnie na konwektyklach i wszędzie gdzie się wcisnąć da z heroizmem i poświęceniem godnym łopaty i worka z piachem zajmują się wody nadprodukcją.
 
… a tym, którzy czynnie walczą z żywiołem… strażakom, wojakom, swojakom… Rodakom, ludziom przedkładającym czyny nad słowa dedykuję Szacunek i wiersz…

“C z ł o w i e k   z  B E T O N i t u …”
_______________________

Człowiek… mocna konstrukcja
i słaba jednocześnie.
Mocna, gdy trzeba działać,
a słaba czasem we śnie trwożnym,
gdy strach nadchodzi 
chlupotem, nerwy draźni 
oczekiwanie fali…
 
Już nie czas na fantazje,
nie czas na przemówienia,
debaty i zadęcia.
Powódź można przewidzieć…

Kto liczy na łut szczęścia,
dopiero wtedy pojmie,
jak wiele żywioł znaczy
- gdy musi oddać wszystko,
gdy dotknie dna rozpaczy…

Znów pięści zaciśnięte
w bezsilnym, szorstkim geście
i rozpacz… Nic nie boli…

Gumiaki mi przynieście,
bym mógł pomaszerować
po powodziowym wale, 
gdzie dziury mych zaniedbań
lśnią… ku Ojczyzny chwale. 

.

_________08.06.2010_________________ mkd

Maciej Krzysztof Dąbrowski

  _ przedruk ze strony> http://www.wierszemkd.pl/?p=3357

_______________________________________

P.S..(09.06.2010).... o BETONICIE i jego praktycznym zastosowaniu wszystko wie Pan Dariusz J. - mój Przyjaciel. Nie załapał się do obsady Ministerstwa Wałów bo tam słuchają tylko Professorów i "specjalistów" od kotów i kanału. Jeśli jednak ktoś poważny umysłowo zechciałby się dowiedzieć czegoś fachowego - prośbę przekażę.

______________________________ :-)