Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
187
BLOG

Wolność wiodąca lud na barykady

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Jedną ze zdobyczy Rewolucji Francuskiej i Cywilizacji Śmierci, nigdzie nie skodyfikowaną, ni zapisaną jest wolność do swobodnego posiadania i głoszenia urojeń.

Jesteś pewien, że Ziemia jest płaska? O, ciekawe.

Uważasz, żeś wybrańcem Absolutu, powołanym przezeń dla ostrzegania Ludzkości lub Narodu lub Ojczyzny lub Cywilizacji przed czyhającymi przed nimi zagrożeniami i ostatecznym upadkiem? Proszę bardzo.

Rządzą nami przebrane za ludzi jaszczury (uwaga, wkrótce premiera filmu) lub komuniści jawni czy tajni w rodzaju Tuska? Weź skrzynkę po pomarańczach, wysmaruj osobiście na kawałku dykty odpowiednią proklamację, wdrap się na skrzynkę i głoś ludowi prawdę objawioną.

Z braku solidnych, drewnianych skrzynek, w których za dawnych czasów transportowano owoce cytrusowe (to też oczywiście znak upadku, dawniej było lepiej) możesz się wdrapać, za łaskawym przyzwoleniem władców tego miejsca, na samą górę S24.

I wnet się okaże, żeś nie sam, że poklask ci zgotuje zgromadzony pod Twoim wpisem tłum (4-5 luda) tak samo przekonany o rychłym upadku, zderzeniem z kometą, najeździe hunów czy muślimów.

Nie wiem czy P. Aleksander Ścios cierpi na nieporadność definicyjną czy czyni to z premedytacją, ale podaną przez niego definicję komunizmu można z powodzeniem zastosować do każdego systemu sprawowania władzy:

W wymiarze historycznym był zawsze pewną grupa ludzi dążących do absolutnej, totalitarnej władzy nad innymi ludźmi – grupą, która przyjęła określoną ideologię oraz zbiór użytecznych teorii politycznych lub ekonomicznych, by użytkować je zgodnie z własnymi interesami i potrzebami.

Oczywiście fakt, że nikt P. Aleksandrowi nie zabrania głoszenia swoich niebezpiecznych poglądów ni w żaden sposób go nie represjonuje nie przeszkadza mu twierdzić, że żyjemy pod komunistyczną opresją.

W polemice zaś z P. Aleksandrem inny uczestnik S24 pochyla się z troską nad upadającą cywilizacją Zachodu, której ostatnią redutą jest Polska.

Chciałbym otóż P. Kalembie przypomnieć i uświadomić, że reprezentowana przezeń Polska prawie nieodmiennie od stuleci wlecze się w ogonie tejże cywilizacji Zachodu, że potrafi z przyniesionych z Zachodu nowinek przyswoić sobie co nie co po upływie kolejnych stuleci, że w dyskursie nowoczesnym nie bierze z racji swojej mizerii intelektualnej udziału.

Ta Polska, poza sprawnymi hydraulikami, nie ma w dziedzinie idei niczego Zachodowi do zaproponowania.

Gdy w Grecji Arystoteles zadawał pytania, na które cywilizacja Zachodu do dziś szuka odpowiedzi jakieś plemię protosłowiańskie pałętało się nieco bez celu po stepach czarrnomorskich polując na suhaki.

Gdy powstawało plemię Polan, na Wschodzie Al Chwarizmi wymyślał podstawy algebry i wprowadzał pojęcie algorytmu (ta operacja matematyczna ma swoje miano od jego nazwiska), gdy Mieszko I przyjmował chrzest urodził się Alhazen, twórca metody naukowej, którą do dziś posługują się uczeni na Zachodzie (a która czasowo przyjęła się i w niektórych polskich środowiskach), a gdy chrześjiaństwo w Polsce za pierwszych Piastów zaczynało się umacniać Awerroes w dalekiej Hiszpanii swoimi teoriami zapuszczał w korpus chrześcijaństwa śmiertelną truciznę zwątpienia w prawdę objawioną.

Upadek cywilizacji chrześcijańskiej nie rozpoczął się, jak to się niektórym wydaje dzisiaj, trwa nieprzerwanie od wieków, od chwili gdy mnisi znudzeni jałowym przelewaniem z pustego w próżne przyswoili sobie herezje arabskie i perskie.

Tylko do polskiego zapiecka wieść ta zdaje się dopiero teraz docierać.

Zachód niczego od tej Polski nie oczekuje, na zapędy rechrystianizacyjne wzrusza ramionami (po prawdzie nie spotkałem na Zachodzie nikogo, ktoby o tej nowej krucjacie ogłoszonej przez polskich biskupów cokolwiek słyszał).

I Zachód ma się całkiem dobrze, co by sobie niektórzy polscy niedoinformowani felietoniści roili.

I tylko jednego nie rozumiem - skąd u osób tak skwapliwie korzystających z prawa do głoszenia ułud tak wielka niechęć do Rewolucji Francuskiej, która im te prawa od niechcenia nadała?

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości