Gdzieś tak z miesiąc temu, powodowany niezdrową ciekawością, założyłem sobie konto na Google Analytics. Google dostarczają narzędzia podającego statystyki wejść na stronę, skąd te wejścia nastąpiły i w jaki sposób czytelnicy stronę znaleźli.
Czas podzielić się z czytelnikami rezultatami opublikowanymi w pierwszym raporcie.
Od pierwszego marca mój blog zanotował 877 wejść. Są blogerzy, którzy mają więcej wejść w ciągu jednego dnia i dlatego ich nie lubimy. Są inni, którzy mają pod ręką zestaw wyjaśniający, dlaczego ich blok jest ekskluzywny, czytany jedynie przez wybranych, wymagaający od czytelników przygotowania intelektualnego i wysiłku umysłowego. Więc od dzisiaj mój blog zalicza się do blogów ekskluzywnych.
Kto mnie czyta? Czyta mnie głównie S24 - daje 51,02% wejść. Do tego należy doliczyć wejścia z poszczególnych blogów S24 - pozdrowienia dla PP. Einego, Admina, Hazelharda, FYMa, red. Terlikowskiego i wszystkich pozostałych.
Na drugim miejscu są wejścia z wyszukiwarki Google - 28,28%. Do Googli jeszcze wrócimy.
Wśród źródeł pojedyńczych odwiedzin znalazłem AOL - hej, łza się w oku zakręciła od wspomnień czasów gdy ta wyszukiwarka dominowała niepodzielnie w Internecie (tak właśnie - Internet pisano dużą literą). Ale nie pamiętam już zupełnie jej ówczesnych konkurentów. Dla młodzieży - mowa o średnich latach 90-tych, gdy na ziemi chodziły jeszcze dinozaury. Wcześniej zaś wyszukiwarek nie było, nie było nawet przeglądarek i adres url wpisywało się ręcznie.
Najciekawszych informacji dostarcza lista słów kluczowych wpisywanych do okna wyszukiwarki, za pomocą których nieświadomi czytelnicy znaleźli się na moim blogu. Szukając cennych informacji trafili z w miejsce, które żadnych użytecznych informacji nie udziela. Choć, po chwili zastanowienia - być może?
Największą grupę stanowią ci, którzy jednak wiedzą, czego szukają, nie chce im się jednak dodać bloga do ulubionych i wpisują w okienku "starosta melsztyński".
Przygotowujący się do klasówki gimnazjalista poszukujący w ostatniej chwili odpowiedzi na pytanie czym jest zasada kciuka, reguła kciuka i podobne, nie dowie się zapewne o co chodzi w podręczniku elektrotechniki, ale nabędzie wiedzy być może przydatnej w innych życiowych sytauacjach - tej samej wiedzy, której dostąpią poszukiwacze madrosci zyciowych i wiedzy na temat jak poznac wlasciwego mezczyzne.
Wielu chce się dowiedzieć, dlaczego dlaczego polacy nie lubią prezydenta i premiera, co można nie lubić w polsce?, czy za granica lubi się polske, dlaczego nikt nie lubi polaków? i we wszystkich pozostałych wariantach znajdą materiał do refleksji w moim pierwszym wpisie w S24.
Liczne grono miłośników dziewczyn na golasa, dziewczyn na go do lat 24, dziewczynagolasa poczuje się chwilowo zawiedzione - ale tyle jest innych miejsc w sieci, które zaspokoją ich potrzebę wiedzy.
Inny gimnazjalista zdobędzie być może nowe spojrzenie na problematykę cywilizacji chrzescijanskiej w viii - x. Nie wiem zresztą, czego uczą w tej chwili w szkołach, ale kilka mioch wpisów w temacie więcej jest warte niż jałowe rozważania epigonów Konecznego.
Ktoś kto szukał nomen omen zastosowanie (i kilku innych) mam nadzieję nie będzie już używał nierozumianych przez siebie przemądrzałych zwrotów dla okraszania szkolnych wypracowań. Tego samego dowie się zastanawiający się, jakie jest największ zagrożenia dla polski. Wszyscy inni - bądźcie pewni, że za jakiś czas, gdy zbraknie mi tematów wyłowię z tuzin co smakowitszych kąsków z S24.
Niestety, nie potrafię pomóc: jakie zabawne pytanie zadac chłopakowi by sprawdzić czy do ciebie pasuje, jak dlugo mozna byc starostą, grzybiarz i jego przykazania, odpowiedzi zdają się być bez związku z pytaniami.
Autorowi dramatycznego pytania jak zrobić laske heterykowi w kinie - mam nadzieję, że znalazł odpowiedź w innym miejscu lub odstąpił od zamiaru. Przeszukałem 186 trafień w Google i nie znalazłem żadnego odniesienia do mojego bloga. Daję więc w zamian linka do jednego z moich ulubionych wpisów pośrednio zahaczającego o temat.
Powalił mnie wyborny znawca cytatów z moich wpisów. Poszukwał zwrotu, którego z nieznanych mi powodów nie zgłoszono we właśnie zakończonym konkursie na Złote Usta S24, a przecież tak wspaniale łączącego formę i treść: przechodzę ostatnio, kurwa, metamorfozę, w mordę jebane, lingwistyczną, chuj jej w dupę.Cytat zamieścił w każdym razie w swoim blogu kolega Mirnal - stwierdza Google. Google jednak nie potrafi stwierdzić, czy kolega Mirnal coś z czytania mojego bloga skorzystał?
Inne tematy w dziale Rozmaitości