Właśnie zauważyłem, że jeden z moich komentarzy (odpowiedź w dyskusji w waldburgiem) została przez aministrację S24 usunięta.
Mój komentarz był jak najbardziej związany z tematyką zarówno wpisu jak i trwającej pod nim dyskusji, a dotyczył - w skrócie - gradacji obelg jakie stosowane są w dyskursie mniej lub bardziej publicznym. Zawierał on stwierdzenie, że za najbardziej obelżywe uważa się obelgi odnoszące się do seksualności, następnie etniczności, pozycji społecznej i pozycji zawodowej. Najlżejszą zaś wagę mają obelgi onoszące się do osobistych przymiotów charakteru lub intelektu - czyli tego, na co mamy w rzeczywistości największy wpływ.
Wniosek wyprowadzony był następujący i mało chyba kontrowersyjny - bardziej obraźliwe jest nazwanie kogoś Niemcem niż złodziejem.
Mogę przypuszczac, że powodem cenzury było zacytowanie przeze mnie, w celu egzemplifikacji, serii przykładów obrażliwych słów i sformułowań, a szczególności dotyczących pierwszej kategorii - obelg odnoszących się do szeroko rozumianej sfery seksualności.
Uważam, że podanie przykładów było konieczne dla pełnego zrozumienia ciągu dowodzenia i że bez przykładów mój wywód nie byłby przekonujący.
Użyte przeze mnie w celu egzemplifikacji obelżywe sformułowania nie były skierowane przeciwko nikomu personalnie, jak również nie były skierowane przeciwko żadnej grupie sp[ołecznej czy etnicznej. Stanowiły jedynie ilustrację faktu, że są w słownikach i że są one używane używane powszechnie.
Chciałbym w związku z tym przywołac pewien lekko strawestowany cytat (słowa zastapione zostały zapisane tekstem pogrubionym):
"Nie rozstrzygając szczegółowych racji wypowiedzi Starosty Melsztyńskiego uważamy, że mieściła się ona w granicach szeroko rozumianej krytyki i polemiki /.../, w której jedynym sędzią powinna być opinia publiczna społeczeństwa obywatelskiego a nie decyzje administracyjne. Wyrażamy sprzeciw wobec tej praktyki oznaczającej dławienie wolności słowa i ograniczanie debaty publicznej."
Powinien pasowac.
Inne tematy w dziale Rozmaitości