Jakbym chciał zostać celebrysiem, to bym się lansował; skoro wybrałem nurt publicystyki anonimowej - znaczy, że nie chcę. Wcale, a wcale się nie lansuję, moje skromne ego jest i tak nadęte, tak obrzmiałe, tak mi, prawdę powiedziawszy, ciąży - ci, którzy tego nie doświadczyli nie potrafią sobie wyobrazic, jak trudno jest życ z tak olbrzymim (choc całkowicie zasłużonym) ego, jak moje. Chętnie i bezinteresownie podzielę się nim z osobami, do których los nie uśmiecha się tak szeroko, oddam po kawałku, odetnę sobie dla każdej z nich po funcie żywego i drżącego ego.
Ale jakoś tak się złożyło, że wzbudzam zainteresowanie. Tutaj, na blogu wymieniam sobie dusery z pięknymi i interesującymi kobietami, które (powiem skromnie) wiele dałyby, by się ze mną spotkac w realu.
Ale ja w realu nie mogę. W realu, to ja odbieram anonimowe telefony od anonimowych pułkowników resortowych. Skąd wiem, że są pułkownikami? No, przecież jasne, gdybym się zalansował, to dzwoniliby do mnie z informacjami jak najbardziej tajnymi generałowie. Ale ja jestem skromny, mi wystarczą informacje poufne, szeptane na ucho przez - niech będzie - jedynie pułkowników.
Nie, ja wcale nie narzekam, pułkownicy są all rihgt. Nie każdy ma na codzień tajne narady na tajne hasło (do mnie dzieci młodej wdowy - czy jakoś tak, ale nikomu ni mru mru, to nasza tajemnica, dobra?) z pułkownikami z resortu.
Wy nawet nie wiecie, co mi na ucho szepcą, jakie tajemnice wyjawiają. O Tusku, o Michniku, o najtajniejszych zamiarach Al Kaidy.
Ten rodzaj zainteresowania jest bardzo wartościowy poznawczo; pozwala na odtworzenie „mapy” systemu i „mapy” zagrożeń. Jasnego odtworzenie pozwala z kolei na nałożenie go na siatkę zdarzeń i odtworzenie rzeczywistości. Poznanie rzeczywistości pozwala na przewidywanie.
Wiem co się wydarzy. Wybiegam śmiałą myślą w przyszłośc. To co dla innych okryte jest mgłą niepewności, dla mnie oświetlone jest oślepiającym blaskiem. Nie dalej jak w niedzielę, tytułem eksperymentu puściłem w swoim wpisie blogowym zakodowaną informację, który z resortowych urzędników będzie w poniedziałek jadł na drugie śniadanie kanapkę z szynką, a którego stac będzie jedynie na kanapkę z serem. I co - wszystko się potwierdziło, co do biurka.
Na jutro zamierzam przewidziec zderzenie dwóch samochodów - uwaga, będą ofiary śmiertelne. Już dzisiaj moge wam zakomunikowac, w jaki sposób na zgubę Polski użyją tego tragicznego wydarzenia wyrodni, polskojęzyczni cyngle z wiadomych massmediów.
Na pojutrze, ja wiem? trzęsienie ziemi, kryzys finansowy? Mówię wam, NYSE się zakołysze, Nasdaq padnie na wznak (a może powinienem zostac poetą, baby lecą na poetów?).
I tak dalej, i tak dalej.
A człowiek łapie się za głowę.
Inne tematy w dziale Rozmaitości