Nie, nie wydaje mi się by S24 gromadził reprezentantów głównego nurtu.
To raczej łacha, ślepa odnoga ze stęchłą wodą wiecznych dyskusji "zamachowców" i "katastrofistów", zresztą z coraz większą dominacją tych pierwszych. Nie wiem, na ile to rezultat świadomej polityki i preferencji ideologicznych redakcji S24, ale czołówkę okupują stale ci sami reprezentanci "zamachowców" a szerzej specyficznie rozumianej "prawicy".
Proces wypychania głosów odrębnych - zarówno ideologicznie jak i tematycznie postępuje w szybkim tempie, wkrótce dominacja będzie totalna a S24 zostanie w pełni "odzyskany".
Osobiście piszę siła nawyku, ale coraz częściej zastanawiam się dla kogo? Moje zainteresowania nie są kompatybilne z zainteresowaniami pozostałych uczestników S24, zdaje się, że i czytelnicy zewnętrzni poszukują tu specjalnych treści, potwierdzających ich ogląd świata.
Z kolei dla mnie nudne nie do wytrzymania są teksty międlące w nieskończoność te same ułudy umysłowe, wałkowanie nieistotnych szczegółów katastrofy smoleńskiej, wypowiedzi telewizyjnych celebrytów, felietony najpośledniejszego gatunku.
Mijają moje fascynacje wybuchami głupawki salonowej, tekstów prawdziwie zajmujących znajduję coraz mniej. Owszem, Panna Wodzianna dostarcza jeszcze spostrzeźeń ze swoich wędrówek po kraju, jest kilku blogerów, z którymi mogę się interesująco niezgadzać i kilku z którymi się milcząco zgadzam. GPS zawsze udaje się podnieść poziom cholesterolu, czy czego tam samą swoją, wielce zadowoloną z siebie facjatą, Einemu towarzyszę do pierwszego wzoru i uraniam w cichości brzydkie słowo na jego teistyczny upór.
Amstern został wysiudany przez administrację za nieznane nikomu przewiny (pewnie za usilne propagowanie polskiej kultury i niemieckich poloniców), Chevalier milczy od miesiąca, Ezekiel też zastanawia się nad sensem trwania.
?
Inne tematy w dziale Rozmaitości