Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
582
BLOG

rockman henryk jankowski

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Rozmaitości Obserwuj notkę 4

tak, właśnie ten henryk jankowski, pralat zamilowany w lipnych orderach i designerskich sutannach.

wpierw jednak krotkie wyjasnienie - pisze jedna reka i wstawianie polskich znakow i duych liter sprawia mi pewna trudnosc, wiec ich nie bedzie.

zyjemy w dziadowskich czasach. nie, nie bedzie litanii grzechow, rui i porubstwa, nie bedzie nic o nieobyczajnosci, upadku tradycyjnych wartosci, czcigodnych instytucji. wrecz przeciwnie - dziadostwo obecnych czasow znajduje swoj wyraz w zelaznym uscisku moralnym. moralnym wedlug moralnosci pani dulskiej. zyjemy, moi drodzy, w czasach rozpasanej moralnosci, a bedzie jeszcze gorzej. zyjemy w czasach tak nasyconych moralnoscia, ze w porownaniu epoka wiktorianska zda sie byc czasem rozpasania i zgnilizny - zreszta sadzac z liczby burdeli w wiktorianskim londynie rzeczywiscie tak bylo.

nie, nie zal mi burdeli i spelunek na kazdym rogu ulicy, nie tesknie za xix wiekiem i bieda zmuszajaca kobiety do prostytucji. tak, za kazdym przyjazdem do polski boli mnie widok wystajacych na poboczach drog dziewczyn w za krotkich spodniczkach i zbyt wysokich obcasach.

jest dulszczyzna prawicowa, glupawy rechot polskich maczo, zatechly smrod nie wietrzonych przesadow i uprzedzen, wylewajacego sie chociazby w blogach niedestylowanego antysemityzmu, homofobii, ksenofobii, apologii prowincjonalizmu, zasciankowosci i tej tak bardzo zadowolonej z siebie ignorancji i pospolitej glupoty.

jest przeciez i dulszczyzna "postepowa", glupawy rechot z mohera i rydzykowca. powiedzialbym, ze w spoleczenstwie prawdziwie obywatelskim istnienie obok siebie roznorakich mniejszosci nie powinno rodzic takich erupcji wrogosci i niecheci, a homo i moher sa przedstawicieami tej wlasnnie teczowej roznorodnosci i odmiennosci, maja prawo publicznie demonstrowac swoje preferencje a moja obrona i jednych i drugich powinna byc zbedna.

zyjemy w dziadowskich czasach, czasach ludzi odbijanych ze sztancy, a kto od formy odstaje temu biada.

a mnie podobaja sie postaci barwne, kwieciste, flamboyant, ekstrawaganckie. w dzisiejszych, dziadowskich czasach osmieszane przez triumfujaca dulszczyzne z prawa i z lewa - za odmiennosc, beztroska ekscentrycznosc i "nienormalnosc" (ulubiony zarzut dulskich: to nie jest normalnealbo w normalnym kraju).

ksiadz henryk jankowski nie byl, jak niesie ponizajaca plotka, stuprocentowym polakiem. byl, powtarzano, ponoc niemcem. nie, nie uwazam bycia niemcem za cos ponizajacego, ale tak uwazali kolporterzy tej pogloski. tak sie sklada, ze wsrod moich znajomych i przyjaciol byli zydzi (o co az tak trudno przed rokiem 68 nie bylo), potomkowie bialych rosjan (do dzisiaj zastanawiam sie na jakich zasadach funkcjonowali w komunistycznej polsce - nie wydawano im zdaje sie dowodow osobistych), potomkowie hiszpanskich republikanskich uciekinierow i greckich uciekinierow z powojennej wojny domowej, ukryci ukraincy i pewien pan, legitymujacy sie wielce zasluzonym w polskiej historii nazwiskiem, ktory w 68 roku chcial na to nazwisko z polski wyjechac w ramach kontyngentu syjonistycznego, az wreszcie ktos w palacu mostowskich sie kapnal - a moze dotarly tam jego przechwalki o dowcipie, ktorym chcial okpic ponurych lokatorow palacu.

mial ksiadz jankowski zamilownie do bialych, designerskich sutann, do barwnych orderow, do pierscieni i szarf - i to zamilowanie osmieszaly ludziki sztancowane z przyciasnej formy. bo wystawal ponad eklezjalna przecietnosc, w ktoerj roznorodnosc zamyka sie miedzy michalikiem a zycinskim i ani centymetr dalej. zeby naptkac postaci kleru barwniejsze niz w dzisiejszej polsce trzeba cofbac sie o dwa stulecia, do polski stanislawa augusta. ksiadz staszic obchodzil zakaz uczestniczenia kleru w spektaklach teatralnych przywdziewajac ruda peruke - a mlodziez z jaskolki bila mu brawo. biskup naruszewicz gdy przyjaciele z obiadow czwartkowych zarzucali mu, ze wzial sobie glupia kochanke odgryzl sie gdy chce byc z kims madrym, jestem sam z soba, a biskup krasicki pisal, ze chetnie siegnal by wyzej kolana swojej czytelniczki lecz

Jednak, na nieszczęście, nam to zakazano.
Zresztą, jam ksiądz, a pani pobożna:
Nie można!

lubil ksiadz jankowski na swoich przyjeciach dlugonogie hostessy? tez bym lubil.

a ile bylo naigrywania sie z osobistego, przyozdobionego portretem wina monsignoreczy tam pralat.

w dzisiejszych zdziadzialych czasach cedujemy nasze prawo do odrobiny ekstrawagancji na gwiazdy rocka. im wolno stroic sie w pioropusze i blyskotki, zazywac substancje, przyjmowac wielbicielki back stage i podrozowac w nieprzyzwoicie dlugich, bialych limuzynach. nam pozostaje margines wolnosci i zrzucenie stroju korporacyjnego w piatkowe popoludnie.

jest w szwecji destylernia miejscowej whisky pod nazwa mackmyra. i czytam ci ja w miejscowej, bardzo opiniotworczej i powaznej gazecie, ze mackmyra ma wypuscic limitowana serie z etykieta grupy metalowej in flames

to nie pierwsza taka ekskursja tej grupy w swiat napojow o podwyzszonym woltazu. dwie limitowane wydania ze szkockiej destylerni glenfarclas chodzily po 3 750 i 795 koron szwedzkich (okolo 1500 i 300 zlotych).

czytam dalej, ze to popularny ostatnio trend - motorhead widnieje na etykietach wina shiraz a mick jagger zdobi swoja twarza z gutaperki wina merlot. gdy zrodlo dochodow ze sprzedazy nagran wysycha artysci monetaryzuja (tak to sie po polsku nazywa?) swoja popularnosc na inne formy produktow. robia to muzycy z kiss, slayera a i nawet elvis po raz kolejny zmartwychwstal.

a ksiadz jankowski spoglada z nieba, przybrany w kaszmirowa biala jak snieg sutanne od samego versacego, otoczony przez najzgrabniejsze anielice i kiwa glowa z aprobata - tylko nie zapomnijcie, ze ja bylem pierwszy, ze ja stworzylem ten trend.

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości