Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
347
BLOG

Grill czerwcowy, a odzyskanie niepodlegości przez Udręczoną

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Dałoby się opisać zjawisko "karkówka z grilla" na dziesiątki sposobów - gastronomicznie, politycznie, socjologicznie, ekonomicznie, bo ten, zdawałoby się, prywatny wybór nadaje się do luźnych dywagacji blogowych, niepopartych twardymi faktami.

Można np tak: grillujący wzbudzają niechęć niegrillujących z jednego powodu. Otóż tym pierwszym brakuje kapitału kulturalnego, ale mają przewagę ekonomiczną nad tymi drugimi - z kapitałem kulturowym, ale bez domku pod miastem, gdzie tego grilla można zażegnąć. I bez przyjaciół, którzy by cię na grilla do swojego umajonego zielenią podmiejskiego domku zaprosili. O ile oczywiście niemożność rozpalenia grilla nie wynika z faktu, że mieszkasz w siedmiopokojowym mieszkaniu w starym budownictwie na Żurawiej w Warszawie.

Tak więc kapitał kulturowy zakłada korkowy hełm i odbywa neokolonialną podróż do jądra ciemności pod Sochaczew. A następnie wielosłownie się brzydzi i pogardza.

Właśnie dowiedziałem się o istnieniu fenomenu w postaci klubu Ekwador w Manieczkach. Z Manieczkami nie zrozumiałem, wiedziałem coś o wzorcowym za PRLu pegieerze i że w Manieczkach miał swój dworek Józef Wybicki - ot właśnie przykład niepotrzebnego nikomu kapitału kulturowego. Musiałem oczywiście googlać. Nic złego nie ujrzałem. Ale mieszkam w kraju, który dał światu Avicii, Ace of Base, Europe oraz na dokładkę dom towarowy GeKås w samym sercu szwedzkiego interioru - i jest z tego dumny.

http://www.gekas.se/ - to jest jednak chyba bardzo lokalny fenomen, nie wiem czy da się przetłumaczyć na polski - to coś jakby klub Ekwador w Manieczkach dla spragnionych zakupów. Ponieważ Szwecja nie posiada inteligencji (mowa o endemicznej we wschodniej Europie warstwie społecznej)... nie no, fenomenu nie da się uprzedzonym inteligentom wytłumaczyć. Musieliby zanurzyć się w komercyjnym kiczu, zapomnieć, że uczono ich odróżniać kicz od niekiczu, że ta zdolność konstytuuje całe ich jestestwo, kicz polubić, doznać ponownych narodzin i zrobić serię programów telewizyjnych  o tym, co w linku, z pozycji uczestniczącej.

Bierze się szwedzkiego Ziutka i Zenka - magazyniera i piekarczyka z kiczowatego domu towarowego GeKås, wysyła w podróż dookoła świata, wszystko filmuje - i publika telewizyjna siedzi jak zaklęta i bierze dwóch niespodziewanych bohaterów do serc.

http://www.kanal5play.se/program/322002#!/play/program/322002/video/4933204

Jak grill sobotni i niedzielny ma się do tytułowej walki o wolność?

Może w ten sposób, że kraj, w którym można sobie rozpalić weekendowego grilla, sprosić przyjaciół, rozstawić w ogrodzie stoły i oddać się niezobowiązującej rozmowie, w której słowa "obowiązek patriotyczny" ani razu nie padną jest całkiem miłym krajem.

Miało być jeszcze coś o tuningowanych beemwicach i innych - w oczach laika - rzęchach, czyli custom cars - zdaje się, że zjawisko wzbudza wśród inteligencji jeszcze większą pogardę niż karkówka z grilla  i Klub Ekwador. Ale publiczność czytająca musi wpierw dojrzeć do docenienia artyzmu amatorów i zawodowców szykujących z wielkim poświęceniem i zadziwiającymi umiejętnościami swoje hot rods,a niechby chociaż beach buggies  albo nawet copycats z prefabrykowanych elementów.

 PS. Obejrzałem na portalu Fronda wesołą i kolorową relację z Parady Równości. I jedno mnie zasmuciło. Boże, jaki ten Plac Konstytucji jest ponury. A Marszałkowska nadaje sie do parad wojskowych jak na Placu Czerwonym w Moskwie z przemarszem wojsk w szyku szestnastkowym i rakietami dalekiego zasięgu na ośmioosiowych naczepach. Nie do rozbawionych, kolorowych karnawałów. Chyba jednak Krakowskie Przedmieście by lepiej pasowało.

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości