Czytam sobie wpisy naszych kochanych polskich patriotów pod wezwaniem Belzebuba i dowiaduję się, że nic ich by tak nie uradowało jak ewentualne niepowodzenie innego Polaka.
Już, już zgrzytali zębami na niegodne wyniesienie Tuska, ileż to wpisów popełnili ci rodacy spod ciemnej gwiazdy, że to, panie, nic ważnego, byle sołtys w Pupie Czarnej i ważniejszy jest i więcej władzy ma i godność jakby bardziej świetlista.
Teraz spłynęła na tych wykolejeńców błogość wielka, bo ponoć Polce w Europie się nie udało, zaprawdę, zaprawdę, pisało o tym na twitterze i na blogu w języku angielskim.
Ja co prawda od dawna deklaruję, że na patriotyzm mam dokładnie wyj....e. I teraz się tylko mogę cieszyć. Bo przecież wstyd by mi było znaleźć się w takim towarzystwie.
No, ale prawdziwym patriotom poczucie wstydu jest nieznane, pokazują z dumą te swoje czerwone pośladki, oznaka kto głośniej się cieszył z powinięcia się nogi Polce.
Nie ma takiego drańśtwa, którego Polsce nie uczyniliby ci prawdziwi patrioci.
Całą tę radość i tak, jak zwykle, o kant d...y mogą se potłuc, bo mocno przedwczesna jest. Zresztą może dlatego przed czasem się cieszą, koczkodany polskie, bo wiedzą z doświaczenia, że ich radość krótko trwa, że znów spisek polsko-rusko-pruski radość im szybko odbierze.
Świat się przeciwko nim sprzysiągł, ot co, świat nie lubi tych niedouczonych, niedomytych wyjców patriotycznych.
Inne tematy w dziale Polityka
