Kłamca Jarosław czy plotkarz Lech?

 „o takich planach nie został nawet poinformowany przez Sikorskiego prezydent RP Lech Kaczyński”.

To bardzo ciekawe zdanie.

Po pierwsze były minister MSZ wymieniony jest jedynie z nazwiska, bez imienia i tytułu, odwrotnie niż były prezydent. Jarosław Kaczyński nie po raz pierwszy pokazuje brak klasy i małostkowość.

Po drugie, i tu sprawa jest znacznie poważniejsza. Skąd polityk opozycyjny miałby wiedzieć, jaki tajemnice państwowe znał prezydent? Wytłumaczenia są dwa, oba bardzo niemiłe.

a) Jarosław Kaczyński zmyśla i używa kłamstwa jako oręża w prywatnej vendetcie przeciwko Radkowi Sikorskiemu. Warto zastanowić się, czy on kłamie nałogowo, czy jest to jednorazowy wyskok. Całe moje doświadczenie życiowe mówi mi, że możemy mieć do czynienia z kłamcą nałogowym.

b) Jarosław Kaczyński mówi prawdę. Oznacza to, że były prezydent nie potrafił utrzymać języka za zębami i paplał w nieodpowiednim towarzystwie o sprawach, których dowiadywał się jako najwyższy urzędnik państwowy. O czym jeszcze rozpowiadał, jakim nieuprawnionym osobom powtarzał tajemnice państwowe? Nieodpowiedzialnym, albowiem Jarosław Kaczyński też nie potrafił utrzymać języka za zębami oskarżając Radka Sikorskiego o niepodzielenie sie tajną informacją z prezydentem. Noale to chyba dobrze, że plotkarzowi nie powierzano tajemnic? Ja bym nie powierzał.

c) Przy tym wszystkim powtarzane po raz kolejny insynuacje Jarosława Kaczyńskiego o tym jak to Lech Kaczyński miał swoje powody, by nie ufać Radkowi Sikorskiemu to drobiazg, doprawdy drobiazg, stanowiący jednak dodatkowy elemnt do dekryptowania osobowości Jarosława Kaczyńskiego.

/Kaczyński/ przypomniał, że „prezydent Lech Kaczyński nie chciał powołać Sikorskiego na urząd i miał ku temu poważne powody”.

http://europejczycy.info/44353/wiadomosci/polska/jest-wniosek-o-odwolanie-sikorskiego-z-funkcji-marszalka/

PS. Na taką bratnia stronę trafiłem:

http://pis.pl/

 PS2. Z dzisiejszej wypowiedzi Donalda Tuska:

Chcę uspokoić opozycję - wszystkie spotkania tej rangi są odnotowywane, i to bardzo szczegółowo. A pierwszym odbiorcą tych notatek jest prezydent.