Minęło już nieco czasu od euforii związanej z Majdanem, więc może chwila refleksji. Warto zrobić rachunek strat i zysków tego, co mieliśmy okazję obserwować.
Zanim zacznę wyliczenie, to postawię pytanie kluczowe:
- jeśli wybory prezydenckie miały być na Ukrainie 25 maja 2014[popełniłem błąd na który zwrcił mi uwagę Kolega Arden] na początku roku 2015-ego, to, czemu służył Majdan i tzw. rewolucja Ukraińska w Kijowie?
Co stracili Ukraińcy:
- stracili złudzenia, że jakieś gwarancje mają jakąkolwiek wartość – było jakieś porozumienie sygnowane przez Rosję, USA i GB, kiedy Ukraina zrezygnowała z broni atomowej i mocarstwa gwarantowały jej nienaruszalność granic i kilka innych bajek,
- stracili szansę na jakieś sensowne wybory prezydenta w maju tego roku; wyborów się nie da przeprowadzić na Krymie i we wschodnich obwodach, które są okupowane – jeśli wybory nie będą przeprowadzone na całym terytorium kraju to będą prawomocne?
- stracili Krym i pies z kulawą nogą się tym nie interesuje,
- praktycznie tracą wschodnie obwody, gdzie mają cały przemysł i nic na to poradzić nie mogą,
- w Genewie zostali sprzedani przez USA i Unię, ponieważ wszystkie zobowiązania zostały nałożone na nich, a co więcej zobowiązali się faktycznie do wprowadzenia federalizacji pod nadzorem Rosji, (o Krymie ani USA, ani Unia nie wspomnieli),
- stracili ulgę na gaz i szansę na sprzedaż obligacji Rosji – tych obligacji nikt inny nie kupi,
- pod presją MFW musieli podwyższyć ceny gazu dla odbiorców indywidualnych o 50%, zamrozić emerytury i płace budżetówki,
- stracili władzę nad swoją armią i siłami bezpieczeństwa,
- u władzy mają starych graczy Jacyniuk, Turczynów, Awakow, a do wyboru w wyborach prezydenckich dwoje rzezimieszków – Jule Timoszenko i oligarchę Poroszenkę (czekoladowego zająca).
Czy może być większa tragedia?
Te wszystkie sukcesy zostały uzyskane kosztem 100 trupów na Majdanie.
Co zyskali Ukraińcy?
- zyskali opinię faszystów i antysemitów, bardzo im w tym Prawy Sektor [chyba ruska agentura] pomógł,
- zyskali opinię państwa niepoważnego, które nie potrafi bronić swojego terytorium, a i na własnym terenie radzić sobie nie potrafi,
- po Genewie uzyskali status państwa uzależnionego od Rosji, którego nadprezydentem jest Ławrow, nawet nie Putin.
Jakie wnioski z tej sytuacji dla Polski?
Wnioski są proste i oczywiste, ale nierealizowalne.
- nie wolno liczyć na gwarancje mocarstw,
- trzeba błyskawicznie wzmocnić armię, by nie mieć zjawiska zielonych ludzików w Polsce,
- trzeba przenieść garnizony na wschód,
- trzeba tworzyć gwardię narodową i doprowadzić, by gwardzista jak w USA, czy Szwajcarii miał broń i oporządzenie w domu,
- służba w Gwardii ma być zaszczytem podrasowanym ekonomicznie (niższy podatek, ułatwienia jakieś i takie tam).
Pomysłów można mieć dużo, ale …
One są nierealizowalne.
Wszak my w Polsce myślimy tylko o ciepłej wodzie w kranie i już.
No dobra, może nie tylko o tym. Kiedyś Maria Peszek stwierdziła, że jakby co się w tej Polsce działo, to ona spierdala.
No i to chyba oddaje sens naszego patriotyzmu.
Nazwijmy go spierdzielizmem.
Dla tych, co będą chcieli z Polski spierdzielać, może być jednak jeden problem - jak Niemcy granicę zamkną ….
Inne tematy w dziale Polityka