Może nareszcie wracamy do normalności? Kto wie, jakich rodziców miał Wałęsa – coś tam w Wiki jest o cieśli jakimś. Nasz Olek Kwaśniewski całkiem obył się bez rodziców w Wiki i urodził się na kamieniu. Odmianą był śp. Lech kaczyński.
Nasz „hrabia” Komorowski chyba miał rodziców, ale pierwsza dama już nie.
Teraz mamy Prezydenta, który ma rodziców i to jakich. Szczęściem rodziców Prezydenta była możliwość uczestniczenia w zaprzysiężeniu syna. Bardzo to było piękne, gdy mogliśmy zobaczyć nie tylko żoną i córkę, ale też tych pięknych dojrzałych ludzi tak dumnych z syna.
Może dzięki Prezydentowi Dudzie upowszechni się obyczaj zamieszczania w Wiki informacji o rodzicach (może i dziadkach) osób istotnych dla Polski? W krajach cywilizowanych jest to normą, a w Polsce normą jest cudowne narodzenie starych byków w roku 1989.
Teraz sobie odjadę od realiów.
Może kiedyś wręczenie dyplomów ukończenia szkoły wyższej będzie wydarzeniem, na które zaprasza się rodzinę absolwenta? Może uda się zrobić z tego wydarzenia święto rodzinne. Dyplom to przecież suma wysiłku absolwenta i pomocy rodziny. Czemu w USA i innych krajach jest to normą, a w Polsce nie?
Młodzi ludzie już tego nie pamiętają, ale za PRL świętem była przysięga syna. Na przysięgę zjeżdżała się rodzina z najdalszych zakątków Polski. Czy wręczenie dyplomu, czyli uwieńczenie studiów nie jest okazją bardziej godną?

Inne tematy w dziale Polityka