Widziałem dziś przez przypadek kawałek Faktów w TVN. Nie oglądam tej stacji, bo uważam, podobnie jak Józef Mackiewicz, że "tylko prawda jest ciekawa". Jak po dłuższej przerwie obejrzy się wiadomości w tej stacji, to dopiero człowiek widzi jak bardzo jest to stacja zakłamana i jak bardzo propaganda dominuje w niej nad rzetelną informacją.
Ale to tylko taka uwaga na marginesie.
Wśród innych wiadomości była między innymi wiadomość o tym, że min. Arłukowicz spotkał się z lekarzami w sprawie "Ustawy refundacyjnej". Była też mowa o problemach wielkim zamieszaniu jakie spowodowała ta ustawa. Służba zdrowia zawsze źle działała, zawsze miała problemy. Czy pamięta ktoś takie czasy kiedy było inaczej? Próbowano już różnych reform, wielu ministrów zdrowia miało różne pomysły, ale nic to nie dało. Kolejki do szpitali i do specjalistów są coraz dłuższe.
Może czas wreszcie spróbować tego co już zostało przetestowane na zwierzętach - to znaczy prywatyzacji "służby zdrowia". Kilka, może nawet kilkanaście lat temu weterynaria została sprywatyzowana. I czy stało się coś? Czy zwierzęta umierają masowo na ulicach? Nie. Nic takiego się nie zdarzyło.
Czy jak zachoruje kot albo pies, to właściciela nie stać na jego leczenie? Czy jak trzeba zrobić ulubionemu zwierzątku operację, to trzeba czekać na nią w kolejce wiele miesięcy? Nie. Można to załatwić od ręki i za niewielkie pieniądze.
Może warto spróbować tego samego w leczeniu ludzi, skoro zostało to już przetestowane na zwierzętach?
Precz z komuną!
Inne tematy w dziale Polityka