Lubię w niedzielę rano przy śniadaniu włączyć radio. Dziś pijąc poranną kawę włączyłem radio "Ł" jak Łączka, w którym audycję prowadzi Stokrotka. Warto jej posłuchać, nie dlatego, żeby się czegoś dowiedzieć, ale dlatego, żeby poznać obowiązującą interpetację tego co się dzieje w polityce.
Wczoraj w Sejmie odbyła się dyskusja o emeryturach. I o czym dziś dyskutują goście zaproszeni przez panią Stokrotkę? Najważniejszy temat duskusji to nazwanie przewodniczącego Solidarności "pętakiem". Cała, reszta nie jest ważna. Prawda, że Donald Tusk znów zastosował mistrzowską zasłonę dymną?
Warto zastanowić się co wynika z "reformy emerytalnej" zaproponowanej przez rząd. Co ta "reforma" zmieni w systemie emerytalnym? Na chłopski rozum wydaje się, że poza przedłużeniem agonii ZUS-u o kilka lat, ta pseudoreforma rządu Tuska, zupełnie nie ma znaczenia. Bo tak naprawdę niczego w systemie emerytalnym nie zmienia. Dalej będziemy płacić obowiązkowy haracz na ZUS, a zrabowane nam pieniądze będą natychmiast wypłacane obecnym emerytom. W dodatku cała ta reforma jest rozwleczona na tyle lat, że nawet gdyby przyniosła jakieś pozytywne skutki, to i tak nikt tego nie zauważy.
Dlatego dziwię się Donaldowi Tuskowi, że dał się namówić na przeprowadzenie czegoś na czym może tylko stracić w sondażach jego rząd, a czego pozytywne skutki jeżeli w ogóle, to będą odczuwalne najwcześniej za kilka lub kilkanaście lat. O co tu chodzi? Kto podłożył premierowi tę "świnę"?
Argument sprzedawany społeczeństwu w mediach , że nie warto robić w sprawie emerytur refernedum, bo władza ma demokratyczny mandat od wyborców i w ich imieniu powinna podejmować trudne decyzje, jest kompletnie chybiony. W kampanii wyborczej PO nie mówiła o wydłużeniu wieku emerytalnego, więc nie ma mandatu wyborców na przeprowadzenie takiej reformy.
Czy w takim razie w sprawie emerytur powinno odbyć się referendum? Referendum ma sens, ale wyłącznie pod warunkiem sformułowania właściwych i prawdziwych pytań. Można spytać na przykład:
1. Czy chcesz wydłużyć wiek emerytalny do 67 lat tylko po to, żeby przedłużyć agonię ZUS o 5 lat i po przejściu na emeryturę dostawać 500 zł z budżetu czyli z podatków twoich dzieci?
2. Czy popierasz likwidację ZUS i wprowadzenie całkowicie dobrowolnych ubezpieczeń emerytalnych, wiedząc że sam zadbasz o siebie lepiej niż robi to rząd?
3. Czy może jesteś za rozwiązaniem problemu emerytur poprzez wprowadzenie przymusowej eutanazji ?
Wydaje się, że rząd coraz bardziej skłania się ku temu trzeciemu wariantowi.
A co proponuje opozycja w sprawie emerytur? Nie bardzo wiadomo. Widać, że ten układ polityczny już się wyczerpał i obecni politycy nie mają nam nic do zaoferowania w sprawie emerytur. W innych sprawach zresztą też.
Precz z komuną!
Inne tematy w dziale Polityka