1. Zanim obywatel się urodzi rząd zarabia zabijając go, co nazywa aborcją. Aborcja musi być oczywiście na koszt podatnika.
2. Jak rodzice obywatela nie mogą go spłodzić, to rząd zarabia na zapładnianiu w probówce. Nazywa to in vitro czyli "w szkle" Takich obywateli w probówce jest zwykle kilku, ale tylko jednemu albo dwom pozwalają się urodzić. Resztę się zabija. Też na koszt podatnika.
3. Jak obywatelowi uda już się jakoś urodzić to rząd posyła matkę obywatela do pracy i zarabia na podatku, który matka musi płacić. A obywatela posyła do państwowego żłobka i przedszkola na państwową idoktrynację. Oczywiście od zabawek i ubranek dla dzieci lewicowy rząd też pobiera podatki.
4. Obywatel musi jak najszybciej pójść do szkoły, najlepiej w wieku 6 lat, żeby jak najdłużej pracował płacąc podatki oraz składki na przymusowe ubezpieczenia emerytalne.
5. Gdy obywatel skończy państwową szkołę jest już odpowiednio zindoktrynowany. Wie na przykład, że może donieść na rodziców, oskarżając ich o psychiczne znęcanie się, gdy ci nie chcą spełnić jego zachcianek i kupić mu nowej komórki, albo puścić go na zakrapianą imprezę z "ziołem".
6. Po ukończeniu szkół obywatel idzie do pracy, większość swoich dochodów oddając rządowi w formie podatków, przymusowego ubezpieczenia, różnych abonamentów, składek, opłat, VAT-ów, akcyz, ceł, itd. Pomysłowość lewicowego rządu jest w tym względzie nieograniczona. Obywatel godzi się na to dlatego, że wie że lewicowy rząd lepiej wyda jego pieniądze, niż on sam - na przykład na doskonale funkcjonującą "służbę zdrowia" czy nową fontannę w mieście.
7. Po drodze obywatel zaciąga kredyt albo nawet kilka kredytów. Dostaje też od banków kilka kart kredytowych oprocentowanych na jedyne 30%. Wreszcie jego życie nabiera sensu. Sensem życia staje się praca od świtu do zmierzchu po to, żeby zarobić na spłatę rat kredytów.
8. Niektórzy obywatele mają dzieci. Ale nie mają czasu zajmować się nimi, bo pracują przez cały dzień na spłatę kredytu.
9. W końcu obywatel osiąga wiek, w którym zdaniem lewicowego rządu zasłużył na emeryturę. Nieważne, że wiek ten był wielokrotnie wydłużany, ważne że obywatel w końcu go doczekał tej pięknej chwili, o której marzył przez całe życie. Wiek był wydłużany przez lewicowy rząd po to, żeby obywatel dostał większą emeryturę. No i po przejściu na emeryturę obywatel dostaje ogromną emeryturę, jakieś 10 tys. Kasy jest tyle, że może nawet wystarczy na spłatę ostatniej raty kredytu hipotecznego zaciągniętego 30 lat wcześniej na 50-metrowe mieszkanie w bloku.
10. Obywatel jest już jednak tak stary, że po odebraniu pierwszej emerytury umiera. W końcu i tak miał szczęście, że udało mu się dożyć wieku emerytalnego i odebrać pierwszą emeryturę. Nie wszyscy jego znajomi mieli w życiu takiego farta .
11. Jeżeli obywatel nie ma zamiaru szybko umrzeć sam z siebie, to lewicowy rząd funduje mu bezpłatną (to znaczy za zabrane wcześniej podatki) eutanazję.
12. Obywatel umiera w domu starców, bo skoro nie zjamował się swoimi dziećmi jak były małe, to dzieci na starość też się nim nie zajmują.
Taki los czeka ludzi w kraju rządzonym przez lewicowych przywódców. Czy gdzieś we wszechświecie istnieje taki kraj? Musi być tam strasznie.
Precz z komuną!
Inne tematy w dziale Polityka