Podobno nie ma takiej niegodziwości, jakiej nie dopuśłby się rząd kiedy zabraknie mu pieniędzy.
Zaczyna się to sprawdzać w przypadku rządu Donalda Tuska.
Ostatnim pomysłem rządu, któremu już od pewnego czasu brakuje pieniędzy, jest sprawa abonamentu RTV. Po domach mają podobno krążyć trójki robotniczo-frministyczno-chłopskie (listonosz, pani z poczty i pani ze skarbówki) i sprawdzać kto ma TV czy choćby malutkie radyjko, a kto nie ma. No bo jak ktoś ogląda TV Trwam lub słucha Radia Maryja, to ma obowiązek płacić abonament.
"Polska to dziwna kraj" jak mawiał Zulu-Gula, obecnie poseł PO.
Rząd przypomniał sobie ostatnio, że większość społeczeństwa nie płaci abonamentu (do czego namawiał sam obecny premier - oczywiście, wtedy gdy rządziła obecna opozycja). No i zamierza ten abonament sciągnąć za kilka lat wstecz, wraz z karnymi odsetkami. Posłużyć do tego mają urzędy skarbowe i komornicy.
A więc rząd idzie na wojnę ze społeczeństwem. Jeżeli to prawda, to następne wybory obecny rząd ma przegrane, jak w banku, chińskim banku, bo szwajcarskie już nie są wiarygodne.
Ale nie żałujmy tych nędznych paru groszy. Warto chyba wydać tysiaka, żeby pozbyć się bandy Donaldziaka?
Precz z komuną!
Inne tematy w dziale Polityka