W Pucku wydarzyła się tragedia. Media podają, że zastępczy rodzice-sadyści zamordowali dwójkę niedawno adoptowanych dzieci. Tragedia straszna. Rodzice zostali postawieni przed sądem.
Mnie jednak nurtuje następujące pytanie - kto zdecydował, żeby tym właśnie ludziom oddać dwójkę małych dzieci?
Z opisu tego co się stało wynika, że ludzie którym przyznano prawo do opieki nad dziećmi, to jacyś psychopaci-sadyści. Czy można powiedzieć, że w tym przypadku Państwo znowu zawiodło? To przecież państwowi urzędnicy decydują w Polsce kto może zaadoptować dzieci, a kto nie. Z mediów można się dowiedzieć, że przyznawaniem prawa do adopcji zajmują się tym doskonali fachowcy, różni pchychlogowie, pedagodzy, sędziowie, którzy skrupulatnie sprawdzają przyszłych rodziców i dlatego adopcja musi trwać tak długo.
To jak to się stało, że takim ludziom oddano dzieci? Kto jest za to odpowiedzialny? Kto się podpisał pod tą zgodą, z imienia i nazwiska?
Czas najwyższy, żeby urzędnik odpowiedział za to co zrobił. Taki urzędnik powinien odpowiedzieć za głupotę, niekompetencję i współudział w zbrodni.
Tak samo jak sędzia, który wypuszcza na przepustkę przestępcę, a ten przestępca popełnia kolejne przestępstwo, czasem nawet morderstwo.
Może to nie Państwo zawiodło, a chory jest ten system, ta cała ideologia, która odbiera dzieci rodzicom i oddaje je w ręce niekompetentnych urzędników?
Precz z komuną!
Inne tematy w dziale Polityka