Przyszedł mi do głowy pomysł na podreperowanie budżetu w ramach walki z zepsuciem obyczajów.
Zamiast stawiania kolejnych fotoradarów, minister Rostowski, we współpracy z ministrem Sienkiewiczem, mogliby zalecić policjantom nakładanie mandatów za przeklinanie w miejscach publicznych. O ile mi wiadomo stosowne prawo w Polsce jest. Tyle, że jest martwe.
Dzięki temu byłyby i pieniądze w budżecie, i dałoby się spokojnie przejść ulicą bez ciągłego wysłuchiwania, że ktoś "urwał nać" albo, że czyjaś matka źle się prowadziła.
A poza tym - precz z komuną!
Inne tematy w dziale Gospodarka