Niedawno w radosnym, pełnym nadziei powielkanocnym i majowym nastroju napisałam rozważanie niedzielne Światło na drogach życia. Głównym przesłaniem tego tekstu była myśl, że Jezus chce spotykać się z nami w Eucharystii, w żywej wspólnocie Kościoła, a postawa „Bóg tak, Kościół nie” jest niezgodna z przesłaniem Ewangelii. W dyskusji, która wywiązała się pod tym tekstem na Tezeuszowej stronie serwisu Salon24.pl, przeczytałam między innymi następujące stwierdzenie na swój temat: Proszę Szanownej Pani. Nie podziela Pani tego, co uczy Kościół katolicki i ma Pani do tego prawo. Ale ma Pani prawa nazywać swych przekonań katolicyzmem ani sugerować tego innym.
W następną niedzielę moja redakcyjna koleżanka Jolanta Łaba napisała z kolei rozważanieBrama owiec. Jedyna rzecz, jaką można byłoby zarzucić temu tekstowi, to pewna banalność, brak jakiegoś osobistego pazura i sproblematyzowania tematu, co zresztą autorka sama przyznała. I co? Pod tym wzorowo poprawnym tekstem ktoś najpierw pogroził palcem pisząc, że do przynależności do Kościoła katolickiego nikt nikogo nie zmusza. Dalej padło niepewne, acz otwarcie wyartykułowane przypuszczenie, czy przypadkiem Tezeusz nie jest destrukcyjną sektą. Następnie ta sama osoba pouczyła twórców Tezeusza już znacznie ostrzej i odważniej: Wolno Wam pisać, co się podoba, ale nie „jako wilk w owczej skórze”, czyli wolno Wam, jeżeli Tezeusz uzna: „Jesteśmy poza Kościołem katolickim”.
Sytuacja stała się poważna. Po redakcyjnej naradzie uznaliśmy, że uczciwość wobec naszych Czytelników wymaga pewnych uściśleń i jasnych deklaracji. To zrozumiałe, że osoby, które odwiedzają portal sporadycznie, mogą czuć się zagubione w labiryncie rozmaitych, niekiedy sprzecznych opinii. Przypominanie zatem od czasu do czasu, jaka jest specyfika Tezeusza i czego można spodziewać się po tym portalu, wydaje się niezbędne. Sami redaktorzy Tezeusza traktują zresztą przytoczone powyżej sugestie czy zarzuty jako bodziec do przemyślenia raz jeszcze Tezeuszowych priorytetów i sposobów działania.
Tezeusz jest niezależnym portalem katolickim. Choć zestawienie „niezależny” i „katolicki” może niektórym wydawać się dziwne, nie stanowi ono żadnej sprzeczności. Portal jest niezależny finansowo i organizacyjnie od instytucji kościelnych. Jest własnością całkowicie świeckiej Fundacji Tezeusz, która prowadzi go w ramach działalności pożytku publicznego. W Misji Tezeusza deklarujemy natomiast: „Jako katolicy staramy się o twórczą wierność wobec Magisterium Kościoła”.
W tekście Kościół jako krzyż założyciel portalu Tezeusz Andrzej Miszk odwołał się do myśli Simone Weil, która zdecydowała się „stać na progu Kościoła” w solidarności z tymi, których Kościół katolicki nie może lub nie chce przygarnąć do swojego wnętrza. Andrzej pisał tam o sobie: Stoję na progu Kościoła hierarchicznego w Polsce jako znak prośby o szacunek dla wolności sumienia i myślenia polskich duchownych, ale też wszystkich katolickich wiernych i każdego człowieka; jako znak niezgody na to, aby kościelna przemoc oraz niepodejmowanie dialogu z duchownymi i wiernymi, zwłaszcza w sytuacjach kryzysu i próby, były codziennością Kościoła w Polsce. (…) Stoję na progu – jako znak obecności tych wszystkich, którzy przez Kościół katolicki w Polsce czują się skrzywdzeni, zranieni i odrzuceni. Stoję na progu – prosząc o wsłuchanie się w głos tych polskich katolików, którzy często w sposób niezawiniony nie mogą odnaleźć się w żywej wspólnocie religijnej, w której zostali ochrzczeni.
Powyższe słowa mogą równie dobrze odnosić się do Tezeusza, który nie znajduje się poza Kościołem katolickim, ale właśnie na jego progu. Nie jesteśmy oficjalnym katolickim głosem w Waszych domach, ale zapraszamy Was do Kościoła katolickiego, który kochamy niekiedy bardzo trudną miłością, który wybraliśmy świadomie i dobrowolnie, w którym chcemy pozostawać nawet wówczas, gdy inni woleliby nas widzieć daleko, daleko na zewnątrz albo „zagospodarować” przeciwko Kościołowi. Dodam z wdzięcznością, że są również w Polsce katolicy duchowni i świeccy, którzy odnoszą się do działań Tezeusza przyjaźnie, rozumiejąc ich przydatność i wspierając je na różne sposoby.
Sprawiedliwie trzeba przyznać się, że Tezeusz zapracował sobie na nieufność Czytelników, zwłaszcza tych bardziej zachowawczych, szukających prostych i jednoznacznych wskazówek oraz łatwych do zastosowania rozwiązań, jak należy postępować w życiu, jak modlić się, jak mówić o Bogu itp. Poruszaliśmy wiele kontrowersyjnych tematów. Wśród nich wymienię te, które wzbudziły najwięcej emocji: kapłaństwo kobiet, tolerancja między zwolennikami i przeciwnikami aborcji, miejsce osób homoseksualnych w Kościele. Będziemy do tego wracali, rozszerzając w ramach potrzeb i możliwości paletę zagadnień. Będziemy też śledzili zachodzące w polskim i powszechnym Kościele przemiany, ciesząc się tym, co może zbliżać do Boga, a przestrzegając przed zagrożeniami. Naszą rolę rozumiemy jako przedstawianie różnych stanowisk i pokazywanie możliwości dialogu opartego na wzajemnym międzyludzkim szacunku.
Wierzymy, że ludzkie życie i świat są darem, wyzwaniem i tajemnicą. Tworzymy raczej wspólną przestrzeń pytań niż odpowiedzi, to znaczy ufamy, że dobre odpowiedzi możemy usłyszeć, gdy podtrzymujemy w sobie fundamentalne pytania, z których najważniejsze dla nas brzmią: jak być człowiekiem? jak odnajdywać ślady Transcendencji we wszystkim, co istnieje? (Misja Tezeusza)
Osobne zagadnienie to obecność w Tezeuszu niekatolików: chrześcijan innych wyznań, buddystów, agnostyków, ateistów. My, redaktorzy Tezeusza cieszymy się z ich udziału w pracach portalu. Jeżeli odpowiada im klimat tego miejsca, jeżeli piszą o swoich religijnych doświadczeniach, przemyśleniach czy praktykach, jeżeli uczestniczą z nami katolikami we wspólnie podejmowanych inicjatywach (np. w rekolekcjach), jeżeli chcą przekazywać nam to, co w ich wyznaniu czy światopoglądzie uważają za najcenniejsze, to możemy tylko czuć się zaszczyceni. Ufamy, że nasi Czytelnicy także dostrzegą, jak wiele można się nauczyć, jak bardzo można wzbogacić swoją wiarę poprzez życzliwy kontakt z wierzącymi inaczej albo po prostu wyrażającymi tę samą wiarę w Jezusa Chrystusa za pomocą nieco innych zewnętrznych znaków.
Współcześni polscy katolicy nie mają na ogół zbyt bogatych doświadczeń w zakresie pluralizmu religijnego i światopoglądowego. Wyrośli w poczuciu, że stanowią niekwestionowaną religijną większość. Co więcej, przywykli raczej do obrzędowej dyscypliny czy do powierzchownych oznak posłuszeństwa wobec duchownych, niż do otwartej i twórczej dyskusji na tematy religijne. Nic dziwnego, że gdy pojawił się religijny portal, który dopuszcza do głosu wielość poglądów, niektórzy poczuli się nieswojo.Tezeusz nie będzie jednak ułatwiał im życia i nie zamierza rezygnować z wielogłosowości, gdyż byłoby to postępowanie bardzo krótkowzroczne. Wobec nieuchronnych kulturowych i demograficznych przemian trzeba uczyć się żyć wśród myślących i wierzących inaczej, nie tracąc swojej katolickiej tożsamości, ale właśnie umacniając ją przez zetknięcie z odmiennością. Tę lekcję chcemy przerabiać wspólnie z naszymi Czytelnikami, zdając sobie sprawę, że nie będzie to proces szybki ani bezkonfliktowy.
Zaczęłam od wyrzucania mnie osobiście, a w dalszej kolejności kierowanego przeze mnie portalu Tezeusz poza obszar Kościoła katolickiego. Na tej sprawie pragnę również zakończyć. Stanowi ona moim zdaniem przejaw jakiejś ogólniejszej narastającej niedobrej tendencji w polskim Kościele. Szukanie wewnętrznych wrogów jako środek łagodzący lęk przed zewnętrznymi zagrożeniami to niewątpliwie sprawdzony historycznie sposób. Ale z pewnością nie najlepszy. I bardzo odległy od nauczania Ewangelii…
Polecamy także:
Jolanta Łaba,Portal "katolicki inaczej"?
www.tezeusz.pl
Blog portalu Tezeusz; pod redakcją Michała Piątka
Tezeusz jest portalem dla osób zainteresowanych problematyką religijną, kulturalną i społeczną. Zwracamy się jednak szczególnie ku katolikom i innym chrześcijanom, którzy pragną pogłębiania swej wiary, by móc pełniej żyć Ewangelią i owocniej świadczyć o Chrystusie w dzisiejszym pluralistycznym świecie.
Wierzymy bowiem, że Jezus Chrystus jest źródłem sensu życia i zbawienia, a Kościół katolicki wspólnotą wiernych, powołaną do dawania świadectwa Bożej i ludzkiej miłości. Promujemy katolicyzm czerpiący z bogatej tradycji Kościoła, zdolny do twórczej obecności we wszystkich dziedzinach życia osobistego i publicznego oraz nie lękający się wyzwań współczesności.
Z "Misji" Tezeusza.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości