Polski publicysta S. Michalkiewicz opublikował książkę o znamiennym tytule: „Judaszyzm, czyli frymarczenie suwerennością”.
Niestety, nie jestem w stanie do niej dotrzeć, wiec opieram się intuicyjnie na tym, co autor ma nam do przekazania.
Tytuł prowokacyjny, ale publicystyka, wiadomo, na wiele pozwala i wiele nie daje.
Zaiste, piekielny pomysł z tym tytułem. Suwerenność - wiadomo, ale frymarczyć, jak rozumiem to „czynić przedmiotem targu lub handlu rzeczy, które nie powinny być źródłem zysku, czasami oznacza handel zamienny”.
Rozumiem, ze handlowanie suwerennością to bardzo nieładna sprawa, no i pierwsze słowo „judaszyzm”, to jakiś neologizm, ale dlaczego słówko -szyzm z początkiem w postaci „Judy”?
Połączenie tych słów to zabieg marketingowy , bo judaszyzm to prawie jak faszyzm, a frymarczenie suwerennością to sprzedawanie czegoś, co nie powinno być przedmiotem handlu.
Ociera się to o antysemityzm, jeśli intencją autora było stwierdzenie, że Żydzi wszystko potrafią przehandlować. Nie jest to ani prawdziwe, ani kupieckie.
Bo przecież Żydzi swoją suwerenność chronią, a do polskiej nic nie mają. Bardziej sensowny byłby tytuł: Polskość, czyli frymarczenie suwerennością.
Czymże była Juda?
Przez 4 stulecia, pomiędzy X a VI w. p.n.e. istniało królestwo Judy, ze stolicą w Jerozolimie. Powstało po śmierci króla Salomona i rozpadzie Izraela (ok. 930 p.n.e.) na część północną (Izrael) ze stolicą w Samarii i południową (Judę). Juda została podbita przez władcę babilońskiego Nabuchodonozora II w 586 p.n.e., a ludność została uprowadzona do Babilonu, słynna niewola babilońska Żydów. Po podbiciu państwa babilońskiego przez Persów Juda została przekształcona w perską prowincję Jehud. Po jej zajęciu przez Aleksandra Macedońskiego w roku 332 p.n.e., zaczęto ją określać greckim wyrażeniem – Judea.
Nie ma słowa judaszyzm, chyba że w takim nawet nie znaczeniu, ale rozumieniu, jak przedstawiłem powyżej. Jest za to „jidyszyzm”.
Dwa prądy ideologiczne organizowały życie polityczno-społeczno-kulturowe Żydów, syjonizm i jidyszyzm. Pierwszy, uznawał za język narodowy Żydów język hebrajski, a drugi jidysz. Oczywiście syjonizm był ruchem stricte politycznym. Jidyszyzm miał z założenia charakter językowo-społeczno-kulturowy, choć często łączył się z socjalistyczną ideologią Bundu lub autonomizmem polskich fołkistów. Zarówno Bund jak i Fołks-Partaj, uznawały Żydów za naród żyjący w diasporze, pozbawiony terytorium, lecz o własnej kulturze oraz postulowały utworzenie autonomii kulturowej na terenach zamieszkałych przez ludność żydowską. Autonomia ta miała być utworzona w oparciu o język jidysz, który był ówcześnie powszechnym językiem mas żydowskich. W sukurs tej opcji politycznej przychodził właśnie jidyszyzm i jidyszyści, którzy byli gorliwymi zwolennikami języka i kultury jidysz.
Z czasem, spór czy też dylemat o charakterze kulturowym, rozpoczęty na przełomie XIX i XX w., o to który z języków żydowskich ma ostatecznie dostać status języka narodowego nabrał na sile i został upolityczniony stając się jednym z filarów programowych poszczególnych opcji politycznych. Jednym z przełomowych momentów ów spór zaogniających była powołana w 1908 roku, konferencja językowa w Czerniowcach. Choć miała ona charakter kulturowy a jej uczestnikami byli głównie literaci i artyści, spowodowała dalszą eskalację napięć pomiędzy różnymi opcjami politycznymi odpowiednio opowiadającymi się za jidysz lub hebrajskim. Sama konferencja była przełomowa również na polu kultury i przyniosła krótkotrwałe zwycięstwo jidyszystów, bowiem delegaci niewielką liczbą głosów opowiedzieli się właśnie za jidysz.
Kres koncepcji jidyszyzmu, jak i całej kultury żydowskiej w Europie, przyniosła II wojna światowa.
Co autor, wielce szanowny, miał na myśli?
Komentarze