Wczoraj były demonstracje opozycji przeciw zmianom jakie PIS wprowadza w ustawie o ustroju sądów. Tego samego dnia część posłów opozycji nie była obecna na sali sejmowej jak było głosowanie nad tą ustawą i PIS wygrał.
To, że posłowie opozycji nie stawili się karnie, to jest straszna wtopa. Ale naprawdę wielką kompromitacją jest to, jak się teraz tłumaczą - "bo głosowanie było mało ważne (to było tylko głosowanie nad skierowaniem do komisji)", bo nie było dyscypliny, bo .... Ale ludzi wzywali, by w grudniu manifestowali na ulicach.
Kiedyś w USA ktoś "czepnął" się jakiego sekretarza (odpowiednik naszego ministra), że bez sensu wydano w jego resorcie 5 mln. $. Sekretarz odpowiedział, że zarzut jest bez sensu, że przecież nie da się upilnować każdego dolara.
Rozpętała się burza medialna. Budżet USA to ok. 4.700 mld $ rocznie, czyli prawie 13 mld. $ dziennie (wliczając niedziele i święta), na godzinę to ok. 0,5 mld $ na godzinę, to ok. 8 mln $ na minutę. Sekretarz miał rację - to jest nie do upilnowania. Tyle, że polityk NIGDY nie może tego publicznie powiedzieć. Polityk ZAWSZE ma wyrażać się z szacunkiem o podatkach, czyli krwawicy podatników, ma zapewniać, że robi najlepiej jak może, a jak się zdarzy wydać pieniądze głupio, to ma wyrażać skruchę i podatników przepraszać.
Polityk musiał ustąpić, jego kariera polityczna skończyła się. Nam jeszcze daleko do standardów USA, posłowie opozycji do dymisji nie podadzą się. Szkoda.
