To dobrze, że A. Holland nakręciła film o polsko-białoruskiej granicy. Amerykanie nakręcili "Czas apokalipsy" czy "Pluton", filmy wyraźnie przeciw wojnie w Vietnamie, ale nakręcili też wiele filmów z Johnem Waynem, gdzie sławili swoją armię i swoich żołnierzy. Szkoda że w Polsce tak łatwo nakręcić filmy "anty" a tak trudno "pro". Może film Holland to początek pewnego procesu w Polsce - jak dzieje się coś ważnego, to filmowcy szybko biorą się za to. Na film o zabójstwie pod Smoleńskiem musieliśmy długo czekać ..... jeszcze dłużej czekaliśmy na filmy o Generale Fieldorfie czy o Rotmistrzu Pileckim. Filmu o pandemii nadal nie ma.
Poza tym film Holland to dowód na wolność w Polsce. Nie słyszałem, żeby Holland siedziała w obozie lub żeby "zginęła z rąk nieznanych sprawców".
A sama sprawa tego co się dzieje na granicy z Białorusią - może to co robi rząd nie do końca jest zgodne z prawem, ale jest zgodne z moim, obywatela polskiego, interesem. Prawo nie przewidziało zorganizowanej przez sąsiednie wrogie nam państwo takiej akcji, więc nie uważam, że rząd prawo po prostu łamie - rząd ma do czynienia z sytuacją "dziwnej wojny" przeciw Polsce, działa wg mnie i tak delikatnie. Wszelkim obrońcom tych biedaków przywożonych nad naszą granicę przypominam - do najbliższego przejścia granicznego jest nie więcej niż 20-30 km, zaledwie kilka godzin marszu - no chyba że ktoś po białoruskiej stronie pilnuje, żeby do przejścia granicznego nie poszli .......
