Coraz większy wysyp oskarżeń "celebrytów" wobec Skarbu Państwa o odszkodowanie za to, że powietrze jest zanieczyszczone. Może nie ma to znaczenia, ale oczywiście są to "celebryci" związani z opozycją. W ubiegłym tygoniu niejaka Wolszczak uzyskała wyrok nakazujący SP zapłacić 5.000 na cele charytatywne.
Kiedyś w Wielkiej Brytanii student odnalazł prawo - nigdy nie uchylone - że uczelnia ma obowiązek wydawać mu codziennie kwartę rumu. Złożył pozew do władz uczelni, która się z nim nie spierała, tylko wynalazła przepis - także nigdy nie uchylony - że jak student idzie przez miasto to przed nim musi iść halabardnik z latarnią i ostrzegać przechodniów. Student i uczelnia zawarli kompromis, obie strony zrezygnowały ze swoich roszczeń.
W USA jakiś cwaniaczek kupił 25 bardzo drogich cygar, ubezpieczył je na 25.000$ a następnie wypalił. Po tym wszystkim zgłosił się do ubezpieczyciela z żądaniem wypłaty odszkodowania argumentując, że zostały zniszczone w pożarze a nie ma definicji pożaru, więc nie da się udowodnić, że palenie cygara to nie pożar. Ubezpieczyciel przyznał odszkodowanie i czekał na podjęcie pieniędzy. Jak tylko je sobie wypłacił - ubezpieczyciel oskarżył go o spowodowanie 25 pożarów i uzyskał 100.000 $
Z tego co wiem to ta Wolszczak pali papierosy i jeździ samochodem z silnikiem diesla. Moim zdaniem teraz Skarb Państwa powinien ją zaskarżyć o zatruwanie środowiska. Uważam, że sąd powinien od niej zasądzić 50.000 odszkodowania, to może następni cwaniacy (już jest Suhr, Szczygieł) zaczną myśleć zanim spróbują dokopać PISowi przy pomocy sądu .....
Inne tematy w dziale Rozmaitości