Dalibor Kot Dalibor Kot
515
BLOG

Dziadzia radzi zakładać klubiki

Dalibor Kot Dalibor Kot Polityka Obserwuj notkę 5

Kilka minut spędzonych na oglądaniu kanału informacyjnego (do bloku reklamowego, który obowiązkowo wyłączam), przyniosło mi garść spostrzeżeń, które niniejszym przelewam na bloga.

Pierwsza sprawa, która mnie zelektryzowała, to fakt, że być może pierwszy obywatel naszego kraju, „najważniejszy pasażer”, chciałoby się rzec w terminologii generał Anodiny, być może łaskawie zaszczycił ten właśnie skromny blog. Mam na myśli wpis z 22.04.2012 r., w którym zwróciłem uwagę na wskaźnik niepopularny w kręgach PR-owców naszej władzy, a mianowicie PKB per capita. Podałem mianowicie takie uproszczone zestawienie: „Przyjrzyjmy się wskaźnikowi PKB per capita w tysiącach $: Hiszpania – 30, Włochy – 29, Grecja – 28, Portugalia – 23, Polska – 19.” I oto w dzisiejszym przemówieniu „najważniejszy pasażer” III RP przestrzegł nasz naród przed rozpowszechnionym u nas nadmiernym społecznym optymizmem: „PKB per capita Polski jest niższe od Grecji”. Najwyraźniej albo sprawdził w Wikipedii, albo trafił na mój blog. Na to ostatnie może wskazywać zbieżność w czasie tej wypowiedzi z moim wpisem, bo przecież ta różnica między Grecją a Polską nie objawiła się dziś, ani nawet w tym roku.

Potem głos zabrała pani Komorowska de domo Dziadzia, której przemówienie wręcz olśniło widownię na miejscu i przed telewizorami swoją przenikliwością i błyskotliwością. Dodam tu, że para prezydencka otwierała debatę „o Najmłodszych Obywatelach RP”. Dziadzia mówiła o dzieciach, szczególnie porażające wrażenie zrobiła na mnie fraza „dzieci są zaopiekowane”. Dalej podzieliła się własnymi doświadczeniami na temat wychowania dzieci, z których wynikało, że posiadacze pociech powinni zakładać sobie „klubiki” i wspierać się wzajemnie dobrą radą w ramch tychże „klubików”. Sądzę, że autorytet Pierwszej Damy sprawi, że niebawem klubiki zaczną wyrastać niczym Orliki. „Klubik im. Dziadzi” – taka nazwa ma nawet swój specyficzny urok. Może właśnie tak dzisiejsza władza zapisze się kiedyś u potomności – klubikami i Orlikami. Kto wie?

Resztę czasu redakcyjnego przed reklamami zdominowała – może z braku ważnych spraw związanych z rządem i rządzeniem – kwestia współpracy, bądź jej braku, między Kaczyńskim a Ziobrą. Niejaka Biedrzycka-Osica przepytywała posła i blogera S24, Patryka Jakiego, który wczoraj właśnie na blogu opublikował list otwarty swojego prezesa. Można powiedzieć, że od wczoraj Polska zamarła w oczekiwaniu na odpowiedź Prezesa (taki przydomek Kaczyńskiego chyba już zadomowił się w mediach, do TVP Info tę formę przyniosła zapewne Osica z TVN24; chyba ta sama azjatycka kultura każe tym samym dziennikarzom do Oleksego czy Millera niezmiennie zwracać się „panie premierze”). Osica, przepytując Jakiego, aby uzyskać od niego konkretne odpowiedzi, musiała użyć argumentów PiS-u, w tym celu – jak to sama określiła – musiała „wcielić się w rolę adwokata diabła”. Dla widzów telewizji nie jest żadnym zaskoczeniem, że Kaczyński jest diabłem, a PiS jest gniazdem wszelkiego zła.

Kwestia wstrzymania 3,7 mld zł pomocy unijnej na informatyzację polskiej administracji z powodu korupcji w MSWiA nie budzi natomiast większego zainteresowania. Afera hazardowa pokazała najlepiej, że władza jest całkowicie uodporniona nie tyle na korupcję, co na korupcyjne zarzuty. Wszyscy więc chyba uznali, że szkoda czasu na drążenie tematu. Zresztą media raczej są zinformatyzowane, obywatele też, a informatyzacja administracji to najwyraźniej zmartwienie rządu i jego wewnętrzna sprawa...

Dalibor Kot
O mnie Dalibor Kot

Polska na kursie, na ścieżce.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka