Nowowybrany Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek powiedział dziś w radiowych Sygnałach Dnia, że postara się o to, by telewizje transmitowały obrady w komisjach europejskich.
Wczoraj nie wpadłem w jakąś wielką euforię z powodu wybrania Jerzego Buzka na to prestiżowe stanowisko, ale muszę przyznać, że na taki pomysł jak ten, o którym mówił dziś Jerzy Buzek czekałem już od dawna. Większość obserwatorów twierdziła i twierdzi, że politycy do Europarlamentu wybierają się głównie dla pieniędzy. Ja równiez podzielałem ten pogląd (nie mam jednak na myśli wszystkich kandydujących). Jaki bowiem inny cel mógłby mieć polityk kandydujący do Europarlamentu, wiedząc, że na 5 lat słuch o nim zaginie? O ilu naszych europosłach było coś słychać podczas ubiegłej kadencji Europarlamentu? Kilku ich na pewno było: Bronisław Geremek, Adam Bielan, Maciej Giertych, czy Jacek Saryusz-Wolski, Jerzy Buzek i może jeszcze kilku innych, ale o zdecydowanej większości było cicho.
Gdyby pomysł Jerzego Buzka udało się wcielić w życie to sytuacja mogłaby bardzo szybko się poprawić. Każdy europoseł musiałby już liczyć się z tym, że to co robi/mówi na forum Unii Europejskiej może być bardzo szybko pokazane w jego kraju ojczystym. Poza tym w tym roku do Europarlamentu weszły przeciez takie gwiazdy medialne jak: Jacek Kurski, Zbigniew Ziobro, Tadeusz Cymański, czy Joanna Senyszyn i szkoda byłoby, gdyby nie można było oglądać ich popisów na forum Unii Europejskiej.
Ów pomysł ma też niestety swoje minusy. Najważniejszym z nich jest to, że przynajmniej polscy politycy wykorzystywaliby Europarlament do celów kampanii wyborczej, czyli krótko mówiąc polskie podwórko zagościłoby w Unii Europejskiej, a wtedy już sukces na miarę stanowiska dla Jerzego Buzka prawdopodobnie długo by się nie powtórzył.
Inne tematy w dziale Polityka
