Tomasz Miller Tomasz Miller
342
BLOG

Premier Perkowski

Tomasz Miller Tomasz Miller Polityka Obserwuj notkę 0

Pierwsza tura wyborów samorządowych już za nami. W wielu miastach była to zarówno pierwsza, jak i ostatnia tura. Tak też było w Ząbkach, gdzie dotychczasowy burmistrz Robert Perkowski w sposób miadżący pokonał swoich rywali osiągając wynik na poziomie ponad 70%. Jego zwycięstwo wcale mnie nie dziwi. Przecież każdy mieszkaniec Ząbek, niezależnie od sympatii politycznych musi widzieć, jak rozwinęły się Ząbki w ciągu ostanich 4 lat, a co się działo za kadencji Jerzego Boksznajdera. Według mnie ciekawą kwestią jest natomiast podział mandatów w Radzie Miasta Ząbki.

Wiele już się mówiło o tym, że ludzie nawet w wyborach samorządowych głosują na partie, zamiast na ludzi, których znają. O ile w południowych Ząbkach jest to jeszcze do wytłumaczenia, bo co chwila przybywa tu nowych bloków, nie ma tygodnia, by ktoś się nie przeprowadzał. Ludzie najzwyczajniej w świecie się nie znają. Tak więc swoje sympatie polityczne ukierunkowane na polityków przy ulicy Wiejskiej w Warszawie przenoszą też na grunt lokalny. Nie potępiam takiego zachowania, bo gdybym nie znał żadnego z kandydatów też kierowałbym się sympatiami partyjnymi.

Zupełnie jednak nie rozumiem miadżącego zwycięstwa PiS-u w północnych Ząbkach, gdzie to ta partia przekroczyła 50% poparcia. Pomijam fakt, że PiS w skali całego kraju jest raczej na fali opadającej, do czego dobitnie przyczyniła się Joanna Kluzik-Rostkowska i reszta jej partnerów z tworzącego się ugrupowania Polska Jest Najważniejsza. Przypuszczam, że taki wysoki wynik jest efektem tego, że burmistrz Perkowski jest popierany przez PiS (co ważne, nie jest jego członkiem) i wszelkie zmiany przypisywane burmistrzowi automatycznie przypisywane są także ugrupowaniu, które popiera go w wyborach. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Jestem przekonany, że zarówno w Ząbkach, ale także w innych miastach naszego kraju ludzie mają problem z ustaleniem komu zawdzięczają wszelkie zmiany w swoich społecznościach lokalnych. Jedni wszystkie zasługi ( ale też błędy) przypisują rządowi, inni burmistrzowi, a mało kto docenia rolę radnych. Jeśli Rada Miasta przegłosuje jakąkolwiek uchwałę to burmistrz jest zobligowany do tego by ją wykonać. Ilu z wyborców PiS-u w pierwszym okręgu w Ząbkach wie komu faktycznie zawdzięczają odnowienie ulicy Batorego? Kto wie kto odpowiada za remont ulicy Rychlińskiego? Zdecydowana większość na to pytanie odpowie „burmistrz”. Nie twierdzę, że burmistrz nie chciał remontu tych ulic, ale w przypadku takich spraw decyzję muszą też podjąć radni (powiatowi czy miejscy). Nie mam niestety wiedzy na temat, kto był inicjatorem tych remontów, jak i nie wiem, kto jest autorem pomysłu budowy ul. Księdza Zycha, gen. Maczka, czy budowy przedszkola na ul. Westerplatte. Nikt o zdrowych zmysłach nie powie chyba, że wszystko to były autorskie pomysły burmistrza Perkowskiego.

No dobrze, a skąd tytuł tego wpisu – Premier Perkowski? Otóż dlatego, że podobne mechanizmy mamy w Sejmie. Większość działań przypisuję się premierowi, a nie odpowiednim ministrom, a już tym bardziej posłom. Zarówno Donald Tusk, jak i Robert Perkowski znakomicie potrafią pochwalić się tym co zrobili, nawet jeśli nie mieli na to wpływu (jak Donald Tusk w sprawie łagodnego przejścia Polski przez kryzys gospodarczy).

W tym roku do Rady Miasta nie wszedł między innymi kandydat na burmistrza z ramienia Krajowej Wspólnoty Samorządowej – Marek Połomski. Ten człowiek zasiadał w Radzie od 1990 roku. Jest inicjatorem pomysłu by w Ząbkach było wypłacane tzw. becikowe. Ten pomysł został zrealizowany na długo przed podjęciem tematu przez rząd PiS-LPR-Samoobrona. Mało kto jednak o tym wie, bo pan Marek nie zwykł chwalić się swoimi osiągnięciami. Nie chce się promować i za to w tym roku nie dostał od wyborców mandatu radnego.

Profesor Krasnodębski powiedział kiedyś, że ludzie, którzy nie interesują się polityką głosują na PO. Ja uzupełniłbym tę tezę o zdanie, że ludzie nie świadomi tego jak wygląda polityka, głosują na partię, która kojarzy im się z pozytywnymi zmianami. Nieważne, że p. Perkowski nie jest członkiem PiS-u. A swoją drogą to jestem ciekaw jaki wynik osiągnąłby Robert Perkowski gdyby kandydował np. z partii Janusza Korwin-Mikkego Wolność i Praworządność?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka