Tomasz Miller Tomasz Miller
286
BLOG

Zrobieni w rurę

Tomasz Miller Tomasz Miller Polityka Obserwuj notkę 1

Kilka dni temu Polskę obiegła wiadomość, że oto Rosjanie chcą wybudować drugą nitkę gazociągu jamalskiego, która ma przebiegać przez wschodnie tereny naszego kraju, z pominięciem Ukrainy. Przyznam się, że z pozytywnym zaskoczeniem odebrałem czwartkową wypowiedź Ministra Budzanowskiego, który jednoznacznie zapewnił, że Polska nie jest tym projektem zainteresowana.

Niestety późniejsze deklaracje naszych władz, a zwłaszcza przedstawicieli państwa rosyjskiego psuły już ten pozytywny obraz. Wicepremier i Minister Gospodarki Janusz Piechociński już nie był tak jednoznaczny w swojej ocenie. Zadeklarował on, że wybiera się do Petersburga, gdzie zapozna się bliżej z rosyjskimi propozycjami. Następnie nerwy puściły Donaldowi Tuskowi, który skompromitował się przed mediami, gdy nie potrafił niczego powiedzieć na temat podpisanego porozumienia w Petersburgu. Na koniec całą sprawę bagatelizował Minister Budzanowski mówiąc, że podpisana umowa jest tylko zwykłym technicznym porozumieniem. Problem polega jednak na tym, że dużo konkretniej, co wcale nie znaczy, że bardziej prawdziwie o sprawie mówią przedstawiciele Gazpromu. Aleksiej Miller zapowiedział już, że cała inwestycja ma być zrealizowana do 2018 roku.

Według mnie, poza pierwszą, jakby instynktowną wypowiedzią Ministra Skarbu Państwa, wszystkie kolejne działania polskich władz są na rękę Rosjanom. W piątkowym wydaniu Rzeczpospolitej można była przeczytać wywiad z Ministrem Budzanowskim, w którym mówił on o tym, że Polska nie jest tym przedsięwzięciem zainteresowana, gdyż realizuje własną strategię dywersyfikacji dostaw gazu. Czemu już dziś tak nie mówi? Czemu nerwy puszczają Premierowi? Rosjanie szeroko wypowiadają się na ten temat. Na stronach Polskiego Radia możemy przeczytać wypowiedź analityka Michaiła Korczemkina, który radzi Polsce aby podpisała z Gazpromem kontrakt zgodnie z którym rosyjski monopolista płaciłby naszemu krajowi za tranzyt niezależnie od tego czy gaz będzie transportowany tym gazociągiem czy nie. Porównując tę wypowiedź z wcześniej cytowaną wypowiedzią Aleksieja Millera widać, że nawet Rosjanie wypuszczają sprzeczne informacje w temacie gazociągu. Na tej podstawie można stwierdzić, że celem Rosjan wcale nie jest budowa drugiej nitki gazociągu, tylko coś innego. Co? Według mnie nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Sądzę, że Rosjanom chodzi głównie o zastraszenie Ukrainy, którą ów gazociąg miałby ominąć. Podobne zabiegi Rosja testowała na Polsce gdy budowano pierwszą nitkę omijającą nasz kraj. Różnica między tamtym czasem a dniem dzisiejszym jest jednak prosta. Wówczas Gazprom miał dużo mocniejszą pozycję na rynku światowym. Dziś ten rosyjski potentat gazowy boryka się z problemami finansowymi, więc ciężko przypuszczać, by wypowiedź Michaiła Korczemkina na temat płacenia Polsce za tranzyt niezależnie od tego, czy gaz będzie transportowanym gazociągiem czy nie, mogła być prawdziwa. Zastraszanie Ukrainy jest jakby dwutorowe. Po pierwsze Rosja pokazuje, że może sobie kpić z naszego południowo-wschodniego sąsiada, a po drugie pokazuje, że Ukraina w razie czego nie będzie mogła liczyć na pomoc… Polski. Jak widać, w tej sprawie Polska zachowała się dokładnie tak jak oczekiwała tego strona rosyjska.

Jaki cel mają jeszcze Rosjanie w całym zamieszaniu związanym z gazociągiem? Według mnie chcieli sprawdzić jak mogą manipulować naszymi władzami i widać już, że w tej kwestii Polska również wzorowo zdała egzamin. Polska ma odkryte złoża gazu łupkowego, prowadzone są rozmowy z Katarem w sprawie dostaw gazu drogą morską, po co więc na kolejne uzależnienie od Rosjan? Strona polska powinna od początku do końca zachować linię Ministra Budzanowskiego aby po pierwsze pokazać Rosji, że my prowadzimy politykę suwerenną i myślimy głównie o realizacji polskiego interesu narodowego, a po drugie pokazać Ukrainie, że ma w Unii Europejskiej silnego sojusznika, który nie będzie działał wbrew swojemu sąsiadowi jeśli nie będzie tego wymagał polski interes narodowy.

Jak już mówiłem, kolejny raz Polska wzorowo zdała rosyjski test, a zdenerwowanie Tuska, który nie wie w jakie umowy wikła się nasz kraj jest najlepszym na to dowodem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka