Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
102
BLOG

Wielka gra

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Rozmaitości Obserwuj notkę 12

Upadku komunizmu nie da się wytłumaczyć ani spiskiem reformatorów w
obozie władzy ani też spontanicznym zrywem społecznym. Komuniści chcieli zreformować skrajnie niewydolny system ale to oznaczało uwzględnianie ludzkich aspiracji, a wśród nich potrzebę wolności i chęci swobodnego organizowania się grup społecznych. Każde popuszczenie więzów wyzwalało energię społeczną, która pomagała w ratowaniu chorej gospodarki i niewydolnej machiny państwowej. Jednocześnie uwolniona energia często kierowała się przeciw władzy. Od śmierci Stalina cały system sowiecki rozpoczął grę z więzionymi narodami. Aparat represji przestał być najważniejszą częścią kontroli społecznej. Stał się jedynie alternatywą dla coraz bardziej wysublimowanych metod rządzenia. Alternatywa ta  czasem była używana z całą stanowczością starych czekistów: masakra na Węgrzech, najazd na Czechosłowację czy stan wojenny w Polsce. Mordowano opozycjonistów i tych, którzy stali władzy na drodze do wyznaczonych celów. Jednak środki represji stawały się narzędziem wyrównywania reakcji społecznych sterowanych coraz bardziej przez działania ekonomiczne i propagandowe. Do tej gry komuniści potrzebowali partnerów nie tylko po stronie wystraszonej części społeczeństwa ale też i po stronie jego części zbuntowanej. Owych partnerów nie można mylić ze zwykłą agenturą. Rolą agenta było działanie w obcej skórze. Osoba podejmująca grę z komunistami żyła bez fałszywej tożsamości. Nic też dziwnego, że najlepszym partnerem dla realizacji reform  stawały się środowiska, które wyszły z systemu komunistycznego i na kolejnych zakrętach historii przechodziły do opozycji. Agentura pozwalała na kontrolę społecznego żywiołu i sterowanie negocjacjami z władzą. Owe podwójne zabezpieczenie, wybór „właściwych opozycjonistów” i kreowanie wielkiej sieci agenturalnej pozwalały największej mafii świata na bezpieczne rozmontowanie komunizmu stalinowskiego, a potem jego corazbardziej„humanitarnych” wersji, aż do likwidacji wszystkich formalnych cech dyktatury na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.
Stworzenie systemu postkomunistycznego nie było efektem jakiejś
szczególnie wyrafinowanej gry. Komuniści  zostawiali swoich we
wszystkich częściach państwa, które mogły odgrywać rolę w demokratycznych społeczeństwie: od organizacji turystycznych, przez
banki i media do wojska i tajnej policji. Trzymał ich nie tylko wspólny
interes ale i skutecznie podsycany strach przed zbiorowym rozliczeniem
za przeszłość. System postkomunistyczny jako całość zawalił się w Polsce ostatecznie w roku 2005, ale jego elementy trwają do dziś w całym państwie zarażając go coraz nowymi chorobami
 
Kilkanaście dni przed śmiercią Stalina sowieckie media ogłosiły kolejną
wielką czystkę podobną do tej, jaka miała miejsce w latach
trzydziestych. Zagrożeni czuli się członkowie politbiura  a nawet sam
wszechpotężny Ławrientij Beria. Czystka faktycznie trwała już od dwóch
lat, przybierała na sile i miała pochłonąć zagrażające Stalinowi ośrodki
polityczne wewnątrz aparatu komunistycznego. Czystka była też kolejną
odpowiedzią na  problemy sowieckiej gospodarki, załamywanie się systemu
gułagów i rosnącą przepaść ekonomiczną między Wschodem i Zachodem. W przeciwieństwie do lat trzydziestych Stalin wielu entuzjastów do
nakręcenia spirali terroru we aparacie władzy nie miał. Jego nagła
śmierć przyniosła więc ogromną ulgę najbliższym współpracownikom i
jednocześnie uruchomiła pierwsze reformy systemu sowieckiego.  Czołowym reformatorem stał się Beria dążący do zlikwidowania lub ograniczenia systemu gułagów. Rozstrzelany kilka miesięcy później przez innych „reformatorów” z kręgu  megamorderców stał się czytelnym symbolem odwrotu sowietów od państwa stalinowskiego. Na wolność wypuszczono ponad milion ofiar terroru.  Drugi milion jednak pozostał w łagrach.  Wybuchły protesty więźniów krwawo stłumione przez wojsko. Była to pierwsza nauczka, że reformy dla własnego bezpieczeństwa, należy wprowadzać stopniowo i bardziej subtelnie. Trzy lata później fala destalinizacji dotarła do krajów okupowanych przez ZSRR. Gwałtowne „choroby” przywódców pomogły w wymianie kadry zarządzającej podbitymi narodami. Nie obeszło się jednak bez niekontrolowanych wybuchów w Polsce i na Węgrzech gdzie społeczeństwo wyszło na ulice. Doszło do rozlewu krwi. W Polsce, choć niechętnie, pozwolono na zwiększenie zakresu swobody. Władza miała jednak kontrolować niewielką legalną opozycję. Ta niekontrolowalna tradycyjnie szła do więzienia. System sowiecki pozostawał jednak stale niewydolny i reformy polityczne Nikity Chruszczowa niewiele mu pomogły. Starzejącego się, nieudolnego Chruszczowa w 1964 r. usunięto i w wyniku pałacowego puczu zastąpił go Leonid Breżniew. Rządy Breżniewa nie przyniosły wewnątrz ZSRR istotnych zmian. Miały wielki wpływ na
eksperymenty w krajach Układu Warszawskiego. Prawdopodobnie wydarzenia w Czechosłowacji w 1968 r. były nieudanym eksperymentem samej Moskwy.
Zmniejszenie cenzury w prasie wyzwoliło energię społeczną, która
przeraziła Kreml. Gigantyczna demonstracja siły i przy okazji największe
w historii manewry Układu Warszawskiego zakończyły praską wiosnę. Obyło
się bez masakry jak na Węgrzech w 1956 r. ale takiej operacji, mimo
bierności władz Czechosłowackich, zupełnie bezkrwawo nie dało się
przeprowadzić.
O ile sprawa eksperymentu czechosłowackiego jest dla historyków
dyskusyjna, to nie budzi wątpliwości fakt, że dwa lata później ZSRR
rozpoczęło operację reform w Polsce. Sprowokowana przez notabli
partyjnych i siły bezpieczeństwa masakra robotników na wybrzeżu
doprowadziła do odwołania niezbyt lubianego przez Moskwę Władysława
Gomułki i przekazania władzy Edwardowi Gierkowi. Gierek rozpoczął
największy w historii powojennej krajów socjalistycznych proces zmian
gospodarczych. Zwiększył swobodę wyjazdu z Polski, zaciągnął na
Zachodzie ogromne pożyczki. Zmniejszył represje wobec Kościoła. Pod jego
rządami powstaje nielegalna ale już nie tak bardzo zwalczana opozycja.
Dzieje się to w czasie ciągłej rozbudowy aparatu bezpieczeństwa, który
stara się kontrolować wszystkie środowiska opozycyjne. Bunt w 1976 r.
był z całą pewnością nie sterowany przez żadną z liczących się sił
wewnątrz obozu władzy. Najlepszym dowodem na to jest fakt jego
natychmiastowego stłumienia. System komunistyczny dostał jednak poważne ostrzeżenie o kolejnych zbliżających się problemach. Przyjazd Jana Pawła II do Polski w 1979 r. i kryzys gospodarczy wyzwolił z jednej strony
niesamowitą energię społeczną, a z drugiej zmuszał władze do
przemyślenia dotychczasowych sposobów utrzymywania reżimu. Od roku 1980 r. komuniści podejmują grę z niezależnymi od władz organizacjami.
Nie ma dowodów na to, że sierpień 80 r. był przez władze sprowokowany.
Bunt społeczny stawał się nieunikniony i chodziło o to, by go
kontrolować. Ogromną rolę odegrała tu już istniejąca agentura. Fakt, że
na czele najważniejszych ośrodków protestu stanęły osoby zarejestrowane
jako tajni współpracownicy SB wiele mówi o tym, jak władza wyobrażała
sobie sterowanie rewolucją. Żywiłem ludzkim kierować jednak było trudno,
a wyzwolona energia społeczna przerażała cały system sowiecki. Stan
wojenny miał w pierwszym celu zatrzymać wielki festiwal wolności, ale
pomógł w realizacji celu bardziej długofalowego: ułożeniu sobie partnera
społecznego. Władza poszukiwała grup i środowisk gotowych do współpracy i takie bez trudu znajdowała. Zdecydowanych antykomunistów spychano na
margines, niszczono albo skłócano. Przygotowywano też pole ekonomiczne
dla nowych rozwiązań pozwalając wypróbowanym towarzyszom na rozwijanie biznesu. Kontrolowane reformy spotkały się z dużą życzliwością Moskwy,
gdzie nowy wynalazek KGB-istów, Michaił Gorbaczow, starał się
wykorzystać polskie poletko do totalnego eksperymentu na całym
komunistycznym organizmie. Komuniści nie zakładali rozpadu całego
systemu, tak jak nie wierzyli w totalne zwycięstwo Solidarności
4.06.1989 r. Żywioł ludzki po raz kolejny ich zaskoczył. Jednak
pozostawione zabezpieczenia w całym systemie społecznym i politycznym
pozwoliły na budowę systemu postkomunistycznego. Poza legalnym
demokratycznym państwem wytworzyły się struktury pozwalające na kontrolę
społecznej świadomości, obiegu pieniądza, czy działania aparatu
sprawiedliwości. Kontrola ta, coraz bardziej rozproszona i oddalona od
swojej pierwotnej centrali, ma wpływ na nasze życie do dzisiaj.

tekst ukaże się w najnowszym numerze miesięcznika :"Niezależna Gazeta Polska"

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Rozmaitości