Znajomy ksiądz opowiadał mi, że młodzi ludzie pytają go, jak to możliwe, że Człowiek chodził po wodzie. Duchowny wiedział, że tłumaczenie tego cudu nie ma sensu. Trzeba im raczej wyjaśnić sam fakt istnienia świata. Jeżeli ktoś mógł stworzyć absolutnie wszystko: od najmniejszej cząstki do całego kosmosu, a także coś tak niesamowitego jak czas, to mógł też i chodzić po wodzie. Można w to wszystko nie wierzyć. Jeżeli jednak świat nie był jakimś niewytłumaczalnym przypadkiem, to te zdumiewające nas cuda są tylko drobnym drgnieniem potężnej Siły. Po co więc chodził po wodzie? Widocznie chciał nam powiedzieć coś ważnego. Tak samo należy rozumieć Boże Narodzenie, jako początek opowieści o Bogu, który przyszedł na świat, opowieści budowanej przez samego Stwórcę. Sednem tej opowieści jest stanie się dzieckiem, bezbronnym i ufnym wobec ludzi.
Należę do tych, którzy celebrują święta. Kupuję jak największą choinkę, ubieram ją pół nocy, liczę potrawy wigilijne i śpiewam zawzięcie kolędy, nawet wówczas, gdy rodzina nie rozpoznaje ich melodii.
Dawno temu dotarła do mnie opowieść świąteczna o małym dziecku, które patrzy na świat. Święta są prawdziwe tylko z tej perspektywy. I chociaż przy świątecznym stole od lat brakuje wielu osób, ciągle patrzę z nadzieją dziecka, że kiedyś powrócą i ci żywi, którzy gdzieś się zagubili, i duchem obecni będą ci, którzy już odeszli. Tylko dziecko potrafi czegoś naprawdę żałować i tylko dziecko umie się naprawdę cieszyć.
Te święta ja i żona spędzimy z dwójką takich najmniejszych ludzi. Nie da im się na razie niczego wytłumaczyć i niczego z nimi wynegocjować. Można ich kochać i odbierać rodzącą się miłość. To jest właściwa perspektywa, z której widać święta.
Chodzący po wodzie może sprawić, że człowiek rodzi się na nowo i odkrywa ten świat zupełnie innym. Wierzę, że do wielu z nas już wkrótce taka przemiana przyjdzie.
Polska nie zmieni się dlatego, że jedni pokonają drugich. Polska już wkrótce zacznie się zmieniać, bo ci, którzy się zagubili, zaczną się odnajdywać. Takie zwycięstwo jest pełniejsze i radośniejsze. Najpotężniejsze siły naszego narodu tkwią w nostalgicznych kolędach i kruchym opłatku. Wyciągnijmy rękę do tych, którzy są daleko i zaprośmy ich do Wigilii: radosnego oczekiwania na przyjście Niezwykłego Dziecka.
Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa.
www.gazetapolska.pl
www.niezalezna.pl
www.GPCodziennie.pl
www.TelewizjaRepublika.pl
ur.31.12.1967.
W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii.
Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN.
Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem.
1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata",
1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego.
Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka