Jest za piec siodma rano. Wychodze z domu. Na zewnatrz mglawo, chlodno, mokro, generalnie obrzydliwie. Ide na dworzec, tu i tam przemyka jakas zakapturzona postac zdarzajaca w tym samym kierunku co i ja. Odzywa sie dzwon z kosciola reformowanego potem dolacza do niego ten z katolickiego. Wchodze na peron i ide wzdluz stojacej kolejki w kierunku ostatnich wagonow. W oknach widze ludzi na siedzeniach. Przewaznie gapia sie w ekrany swoich komorek. Nastolatki klepia smsy, ktos przeglada facebooka, jakich chlop gapi sie na gole baby. Ulizany facet w garniturze, klepie cos po klawiaturze swojego laptopa. Reszta pograza sie w lekturze porannej gazetki darmowej. Gazetka porusza problemy wspolczesnego swiata. Kryzys, cycki Jennifer Aniston, skorumpowany polityk, maz zastrzelil zone, Linsay Lohan pije, pilkarz z dziwkami, moj maz woli porno filmy od seksu ze mna, jak ugotowac baklazana, psychol z Mghrebu rzuca granatami na ulicy...
SIadam. Glupio tak. Bez niczego w reku. Biore iPhona w garsc. Zobacze co w Macierzy. General, marsz, cycki Dody, 13 grudnia, nergal, smierc na imprezie, wegiel podrozal, trzy trupy w BMW na drzewie, nie ma kasy, jest kasa, nowy podatek, telewizor, kasa dla bankrutow, Balcerowicz, stopy, grzbica stop, zwolnienia, drogi, Smuda,kredyt, zdrada, sex w wielkim miescie, masz talent...
Mam dosc. Chowam telefon do kieszeni. Zasyyyypiam i o malo nie przejezdzam swojej stacji. W ostatniej chwili budze sie i wychodze z pociagu. Na zewnatrz chlodno, wilgotno i mglawo. Wsiadam do autobusu. Towarzystwo wyalienowane. Sluchawki na uszach, iPhony w rekach, Lindsay Lohan i dylematy mlodocianych masturbantow z darmowej gazetki... Zasypiam i o maly figiel nie przesypiam kolejnej przesiadki.
Tramwaj. Gazetka. Pippa Middleton, pilkarze, trener, czlonek rady nadzorczej nakradl i sie powiesil, w jakim kraju faceci maja najwieksze czlonki, gielda w dol, kotlet jagniecy, Ferrari jest cool, sniegu nie ma, nauczyciel molestowal uczennice... odechcialo mi sie spac. Wysiadam. Ide w kierunku budynku firmy... nareszcie!
Cenię sobie szczerych ludzi i prawdziwych przyjaciół. Lubię włoską kuchnię, szwajcarskie sery, polskie ogórki kiszone oraz czarny humor. Jestem miłośnikiem muzyki klasycznej, głosu Barbary Hendricks, oraz motocyklistą. Jestem wierzącym Chrześcijaninem wyznania rzymskokatolickiego a przy tym poszukującym sceptykiem. Zamieszkuję na stałe w Szwajcarii - mojej drugiej ojczyźnie z wyboru. Piszę (chwilowo do szuflady) mini powieści. Udzielam się społecznie. Czasem coś opublikuję w prasie polonijnej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości
