Minister Rostowski właśnie przedstawił dane z których wynika że w ciągu ostatnich 5 lat emeryt wpłaca 30 procent swojej przyszłej emerytury.
W ciągu zaś ostatnich 10 lat jej 50 procent.
Co możemy z takich danych wyciągnąć?
Możemy obliczyć na ile instytucje do których musimy przymuszeni przez złodziejskie państwo wpłacać na emerytury (w tym głównie ZUS) okradają nas w czasie naszego zawodowego życia.
Stosując założenie że sposób spadku realnej składki w ciągu 5 lat tak jak to podał nam minister jest rzędu 67% (niecałych) czyli mówiąc krótko w ciągu każdych kolejnych 5 lat jesteśmy grabieni z 1/3 swoich oszczędności, daje się obliczyć, że
Płacąc składkę o stałej realnej wartości po 15 latach jej wpłacania na emerytury wypłaci się nam około 63%.
Po 15 latach okolo 63 %
po25 latach około 68 %
po30 latach około 68-69 %
po35 latach około 68-69 %
po40 latach około 68-69 %
po45 latach około 68-69 %
I to bez odsetek.
Co to oznacza?
Że rząd zagarnia z naszych emerytur co 5 lat około 1/3 wkładu, 1/3 nowych składek, oraz w zasadzie całe odsetki.
Dlatego tak bolesne jest dla niego że pojawili się nowi złodzieje, którzy zabierają po około 4% rocznie z naszych kapitałów.
W perspektywie pierwszych kilkunastu lat grabież jest podobna.
W jednym i drugim wypadku tracimy po około 1/3 swoich wpłat.
Jednak OFE kradną wolniej.
Rząd zdając sobie sprawę że w ciągu kolejnych 5 lat sromotnie przegra wyścig z OFE które w tym czasie oskubią nas o kolejne nieco ponad 20%, podczas gdy rząd o ponad 33% i odsetki, chce OFE zniszczyć.
Grozi mu ono bowiem ujawnieniem skali przekrętu wg którego wszyscy płacący składki na emerytury dopłacają do dróg lotnisk, infrastruktury, kolei, na których zarabiają głównie obcy przedsiębiorcy inwestujący w Polsce ale nie płacący tutaj podatków.
To ma być kolejny cios w nasz krajowy rynek, który mimo że zniszczony rozszabrowaniem przemysłu i płynących z jego działania podatków, utrudnieniam prawnymi i gorszym traktowaniem krajowych (a więc tutaj płacących podatki) przedsiębioprców, wciąż nie chce upaść zgodnie z założeniami bandyckiej w istocie organizacji jaką jest UE.
Organizacji włączających ciągle nowe państwa aby je ekonomicznie skolonizować (przykłady Grecja Cypr, Hiszpania, Włochy, Irlandia itd.).
Polska się jeszcze broni.
Także minn przez pieniądze inwestowane w krajowy przemysł, przez zakup jego akcji na OFE.
Jak długo jeszcze wytrzyma?
Zwłaszcza przy olbrzymich wydatkach, i stałych zmniejszeniach napływających z UE pieniędzy które nie były jakąś łaską, lecz wprost miały być zapłatą za planowe niszczenie polskich kopalń hut, stoczni, przemysłu lekkiego itd.
Ktoś powinien dać temu odpór, zanim tak jak w Grecji nasi synowie służący w policji będą zmuszeni walczyć z naszymi synami pozbawionymi pracy.
Czas temu powiedzieć dość.
Ale i zdawać sobie sprawę że żadne związki zawodowe, żadne partie polityczne nie zrobią tego zamiast nas.
Ten system stworzony w UE jak żaden inny bardzo szybko potrafi korumpować kolejnych ludzi których wybieramy jako rządzących nami.
To musi być bezpośredni protest.
Protest całego społeczeństwa.
Polscy pracodawcy muszą sobie bowiem zdać sprawę z tego, że to nie oni mają być beneficjentem tego systemu, lecz wielkie i bogate koncerny z zachodu UE.
Inne tematy w dziale Polityka