Czyli minister Nowak i jego "co mi grozi za takie rzeczy".
A do szkoły to ministru było pod górkę że nie nauczyli?
Ot poziom wiedzy "młodych wykształconych" ministrów PO.
W świetlwe wypowiedzi niektórych polityków że istotne jest nie co mówiono ale kto nagrywał, istotne wydaje się jednakże również KOGO nagrywano.
Kim trzeba być aby dać się tak nagrywać?
Oczekuję jedynie na rzeczowe argumenty.
Inwektywy będę usuwał, mimo że na język same się cisną.
Inne tematy w dziale Polityka