Z cyklu - Rasiści w polskim sejmie.
Może mi się jedynie wydaje, ale sposób głosowania posła Godsona odbieram jako wywołany sławetnymi rozmowami w sprawie których poseł głosując nad wotum musiał by się wypowiadać.
Pomyślcie sobie.
Gdybyście mieszkali w kraju w którym ludzie z jakiegoś powodu (jak mówi konstytucja) politycznego religijnego czy narodowościowego ( lub rasowego) różnią się od was, i ktoś waszej rasy, religii czy przekonań politycznych używał by do ataku na innych ubliżając wam przy okazji, czy chcieli byście być sędzią w tej sprawie?
Zwłaszcza gdy sprawa jest tak ewidentna że każdy UCZCIWY człowiek winien zdecydowanie zająć w niej stanowisko?
Może mi się jedynie wydaje, ale dla mnie poseł Godson pokazał Tuskowi że nie chce być sędzią w sprawie rasisty z PO.
PO i PSL w zamian pokazało posłowi Godsonowi że rasizmu Sikorskiego będzie bronić do ostatniego Nowaka w sejmie.
Inne tematy w dziale Polityka