Tresowanie Sztucznej Inteligencji przez blogera Erevnitis istorias

Tenże bloger napisał dzisiaj notkę pt. "Sfałszowanie przez MAK zapisów rozmów załogi; Operacja Specjalna Smoleńsk".

Oczywista oczywistość, tylko że nie wszystko, co jest zamieszczone w jego notce, jest zgodne z prawdą, jak na przykład wytresowana przez niego AI twierdzi, że nawigator podawał pilotom wysokość do gruntu w odstępach sekundowych. Przywołuje fragment z "wypowiedzi" AI:

Na tę okoliczność przywołam odstępy czasu pomiędzy komendami Nawigatora, opracowane przez Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie.

Δ "90/80" - "70" = 1,3 sek/20m ___ średnie 0,65 sek./10m.

Δ "80.7" - "60" = 0,9 sek./10m.

Δ "70" - "60" = 0,6 sek/10m._____ Δ "90 - "60"/3 = 0,6 sek./10m.

Δ "60" - "50" = 0,7 sek./10m

Δ "50" - "40" = 0,7 sek./10m

Δ "40" - "30" = 1,6 sek./10m

Δ "30" - "20" = 0,6 sek./10m.

Na powyższym zestawieniu widzimy, że odstęp czasu nie wynosił 1 sekundę, a obliczenie wartości średniej z tych danych jest po prosu absurdem. Samolot w miarę zbliżania się do bliższej naprowadzającej BR zmniejszał prędkość zniżania taki względem gruntu, jak i elewacji lotniska (górna parabola).

Dalej AI wytresowana przez blogera twierdzi, ze nie było komendy "Odchodzimy".

Jest to oczywista nieprawda. Dowódca o godz. 8:40:59, na wysokości 100 względem gruntu wydał komendę: "Odchodzimy na drugie".

Również nieprawdą jest, że nie został zarejestrowany sygnał przelotu TU 154 nad bliższą naprowadzającą BR, cytuje za AI:

Sygnał przelotu nad bliższą naprowadzającą BR został zarejestrowany na taśmie CVR o godz. 8:40:58,8, cytuje fragment stenogramu opracowany przez IES w Krakowie: "Dzwonek sygnalizujący przelot nad bliższą radiolatarnią, trwający około 2,2 s".

Według MAK samolot przy bliższej naprowadzającej był na wysokości 6 metrów i w odległości ponad 50 metrów na lewo od osi pasa lotniska. To jest oczywiście absurd, żeby maszyna będąca tak nisko i tak daleko od anten kierunkowych radiolatarni typu Yaga mogła odebrać sygnał emitowany przez te anteny. Suchej nitki na narracji MAK nie pozostawił Marian Paździoch.

https://youtu.be/3M_uq1hz97c

Jeżeli faktycznie TU 154 odebrał sygnał z radiolatarni, to albo to był sygnał z fałszywej radiolatarni, albo rządowa maszyna była znacznie wyżej, na tyle wysoko, że mogła złapać emitowany przez nią sygnał.