Tornado Tornado
1536
BLOG

Czy piloci TU-154M-101 nastawili prawidłowe ciśnienie QFE?

Tornado Tornado Polityka Obserwuj notkę 31
Przypomnę, że kwadrans przed katastrofą – o godz. 8:24:51 kontroler ruchu lotniczego ppłk Paweł Plusin podał pilotom polskiej maszyny ciśnienie na poziomie lotniska w Smoleńsku QFE - 745 mm słupa rtęci, a ze stenogramów rozmów pilotów wynika, że nawigator odczytał wysokość 100 metrów 2,2 sekundy po alercie TAWS#37. W tym czasie samolot przebył 175 metrów (2,2*79,6=175m). TAWS#37 zapisał w pamięci komputera wysokość radiową (do gruntu) 98,5m.
 
Ponadto z zapisu TAWS#36 i #37 wynika, że maszyna zmniejszała wysokość w tempie 7,64 m/sek. Tak więc w ciągu 2,2 sekundy samolot utracił 16,8m pułapu (2,2*7,64=16,8m), a grunt obniżył się pod nim o 16 metrów (218-202=16m) (wysokość samolotu do gruntu zmalała z 98,5 do 97,7m – o 0,8 metra).
 
 
Tymczasem na wykresie z raportu MAK odnotowano wysokość nie 97,7 (98,5-0,8=97,7m), lecz 113 metrów. 
 
 
2,4 sekundy później nawigator rzekomo odczytał wysokość 70 metrów. W tym czasie tupolew przebył 191 metrów (2,4*79,6=191m) oraz zmniejszył pułap o 18,3 metra (2,4*7,64=18,3m), a  grunt podniósł się o 9 metrów. Czyli wysokość radiowa zmalała do 85,7 metra.(113-18,3-9=85,7m).
 
Dlaczego wysokość radiowa za TAWS#37 po 2,2 sekundy wzrosła z 98,5 metrów do 113 metrów? Z profilu terenu oraz prędkości pionowej tupolewa mogłoby się wydać,  ze ta wysokość powinna zmaleć o 0,8m – z 98,5 do 97,7 metra. Wytłumaczenie jest tylko jedno. Samolot generując alert TAWS#37 był nad lasem i system pomiaru wysokości zmierzył wysokość do koron drzew. Po 2,2 sekundy tupolew opuścił obszar leśny. To skutkowało wzrostem wysokości radiowej odnotowanej na wykresie MAK (wysokość nie spadla z 98,5 do 97,7 metra, jakby wynikało z profilu terenu i prędkości pionowej samolotu lecz – wzrosła do 113 metrów). 
 
Wniosek, jaki się nasuwa to, że odczyty wysokości podawane przez nawigatora zostały przez MAK zmanipulowane. Samolot był na wysokości 113 metrów, a w transkrypcji nawigator podaje wysokość 100 metrów. Samolot jest na wysokości 85 metrów, a w transkrypcji nawigator podaje 70 metrów.
 
Chciałbym jeszcze wrócić do początku rozważań. Uwzględniając fakt, ze system radiowysokościomierza pomierzył wysokość do koron drzew, samolot dla TAWS#37 był nad gruntem na wysokości: 98,5 metrów + wysokość drzew. Drzewa te miały 15,3 metrów wysokości (113-98,5+0,8=15,3m). Czyli w miejscu, w którym zapisane zostały parametry lotu przez system ostrzegania przed kolizją z ziemią TAWS event 37, polska maszyna była 113,8m (98,5+15,3=113,8m) nad gruntem.
 
Który z systemów pomiaru wysokości zaniżał wskazania wysokości tupolewa o około 15 metrów? Z rozważań przeprowadzonych wyżej wynika, że był to system pomiaru wysokości względem poziomu pasa lotniska w Smoleńsku. Na przyrządach barometrycznych piloci mieli wskazanie przykładowo 100 metrów, a w rzeczywistości samolot był około 15 metrów wyżej.
 
Jak to było możliwe? Ppłk Paweł Plusin - świadomie lub nieświadomie - podał załodze tupolewa zaniżoną o około 1,3 mm słupa rtęci (1,8hPa) wartość ciśnienia barometrycznego lotniska w Smoleńsku. Czy zrobił to świadomie? Może kiedyś się dowiemy.
 

 

Tornado
O mnie Tornado

Inżynier, żeglarz, pasjonat fotografii, sprzętu Hi-End, muzyki rockowej i... Szopena, nowych technologii pozyskiwania energii i racjonalizacji jej zużycia

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Polityka