Gazeta Wyborcza ostrzega przed lekarzami, którzy podpisali deklarację o "wierności sumieniu".
Wojciech Maziarski postuluje, by lekarze katolicy, którzy wypisali swoje zasady na kamiennych tablicach w Częstochowie, umieścili je także na metalowych tabliczkach przy drzwiach gabinetów, żeby pacjenci dobrze wiedzieli, z kim mają do czynienia i czego mogą oczekiwać.
Gazeta publikuje listę lekarzy, którzy podpisali deklarację. Strach padł na czytelników, którzy w komentarzach dają temu wyraz i podają listę lekarzy prowadzących prywatne praktyki lekarskie, którzy podpisali "Deklarację wiary" - na wszelki wypadek, bo a nuż trafisz na takiego przypadkiem ...
Problem stanowi zapewne to, że lekarze chcą pozostać wierni przysiędze Hipokratesa.
A może oznaczyć nie tylko ICH gabinety, jak chce Maziarski, ale także samych lekarzy, np. niech noszą czarne opaski z czerwonymi literami "LK" (lekarz katolik).
Przysięga Hipokratesa
Przysięgam na Apollina, lekarza, na Asklepiosa, Hygieę i Pahaceę, oraz na wszystkich bogów i boginie, biorąc ich za świadków, że wedle mej możności i zdolności będę dochowywał tej przysięgi i tego zobowiązania.
Mistrza mego w tej sztuce będę szanował na równi z rodzicami, będę się dzielił z nim swem mieniem i na żądanie zaspokajał jego potrzeby; synów jego będę uważał za swych braci i będę uczył ich swej sztuki, gdyby zapragnęli się w niej kształcić, bez wynagrodzenia i żadnego zobowiązania z ich strony; prawideł, wykładów i całej pozostałej nauki będę udzielał swym synom, synom swego mistrza oraz uczniom, wpisanym i związanym prawem lekarskim, poza tym nikomu innemu.
Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możności i zdolności ku pożytkowi chorych, broniąc ich od uszczerbku i krzywdy.
Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka na poronienie. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją.
Do jakiegokolwiek wejdę domu, wejdę doń dla pożytku chorych, wolny od wszelkiej chęci krzywdzenia i szkodzenia, jako też wolny od pożądań zmysłowych, tak względem niewiast jak mężczyzn, względem wolnych i niewolników.
Cokolwiek bym podczas leczenia czy poza nim w życiu ludzkim ujrzał czy usłyszał, czego nie należy rozgłaszać, będę mi Iczał, zachowując to w tajemnicy.
Jeżeli dochowam tej przysięgi i nie złamię jej, obym osiągnął pomyślność w życiu i pełnieniu swej sztuki, ciesząc się uznaniem ludzi po wszystkie czasy; w razie jej przekroczenia i złamania niech mię los przeciwny dotknie.
Tłumaczenie z języka greckiego według G. Piankówny