We współczesnym świecie, gdzie tempo życia przyspiesza szybciej niż bicie serca po trzeciej kawie, gdzie relacje międzyludzkie często rozgrywają się przez szklane ekrany, a samotność potrafi dopaść nawet w tłumie, pytanie o potrzebę istnienia psychoterapeutów staje się nie tylko zasadne, ale i palące. Czy naprawdę potrzebujemy kogoś, kto za pieniądze słucha naszych żalów? A może to tylko znak czasów moda, chwilowy trend, jak joga czy dieta bezglutenowa?
ZA – Kiedy umysł potrzebuje światła
Psychoterapeuci to przewodnicy po labiryncie ludzkiej psychiki. Dla potrzebujacych są często jak latarnia na wzburzonym morzu, nie prowadzą za rękę, ale wskazują kierunek. Pomagają zrozumieć, skąd biorą się nasze lęki, dlaczego powielamy te same błędy, czemu nie potrafimy kochać siebie ani innych.
W czasach, gdy depresja i zaburzenia lękowe zbierają coraz większe żniwo, terapeuta bywa nie luksusem, lecz ratunkiem. To ktoś, kto nie ocenia, nie daje rad jak ciocia przy świątecznym stole, ale słucha, naprawdę słucha. Dzięki terapii ludzie uczą się, że nie muszą być niewolnikami swojej przeszłości, że zmiana jest możliwa, nawet jeśli boli.
Dla osób z traumą, uzależnieniem, żałobą czy wypaleniem zawodowym psychoterapia to często jedyna przestrzeń, w której mogą bezpiecznie się rozpaść, po to, by potem na nowo się poskładać.
PRZECIW – Gdy dusza nie mieści się w ramy gabinetu
A jednak nie brakuje głosów sceptycznych. Niektórzy twierdzą, że psychoterapia to forma emocjonalnej konsumpcji, płacimy za to, co kiedyś dawała wspólnota, rodzina, przyjaciele. Czy naprawdę potrzebujemy specjalisty, by powiedzieć głośno to, co czujemy? Czy problemy duszy da się rozłożyć na czynniki pierwsze jak równanie w zeszycie do matematyki?
Krytycy zarzucają psychoterapii, że czasem zbyt łatwo zamyka człowieka w etykietkach, diagnozach, schematach. Że niekiedy rozgrzebuje rany, które już zaczęły się goić. Że uzależnia, nie od substancji, ale od samego procesu mówienia. I wreszcie, że nie każdemu pomaga. Bo jak w każdej dziedzinie, są terapeuci wspaniali i są tacy, którzy sami potrzebują terapii.
Niektórzy twierdzą, że więcej można osiągnąć na długim spacerze z przyjacielem, w ciszy lasu, w modlitwie, w sztuce czy w działaniu niż na kozetce. I to też jest prawdą.
Podsumowanie – między sercem a rozumem
Czy psychoterapeuci są potrzebni? Tak, jeśli podejdziemy do nich jak do lustra, które pomaga zobaczyć to, co ukryte za codzienną maską. Nie, jeśli oczekujemy od nich gotowych rozwiązań i cudownej recepty na życie.
Psychoterapia to nie magia. To droga, czasem żmudna, czasem odkrywcza, czasem bolesna. Ale jak każda droga, może zaprowadzić nas tam, gdzie jeszcze nigdy nie byliśmy: do prawdy o sobie.
A czy warto się tam wybrać? To już każdy musi ocenić sam. Terapeuta to człowiek, pełen wad i zalet, jak każdy z nas. To nie kat ani sędzia, tylko ktoś kto chce nas wysłuchać. Czy go potrzebujemy? To zależy wyłącznie od nas...
Źródło
Zdjęcie Google
Inne tematy w dziale Rozmaitości