Ledwo zajechaliśmy na wakacje, polecono nam nabożeństwa niedzielne. - Nic to, że leje - gorączkował się znajomy. - Tutejszy ksiądz mówi tak zajmująco, że gromadzi tłumy. Nawt ateistów, nawet antyklerykałów!
Do kościoła poszliśmy podekscytowani. Niecierpliwie czekaliśmy na kazanie.
- Współczesność - zaczął kapłan - stawia nas między innymi wobec problemu nadmiernej konsumpcji i bałwochwalczej, prawie religijnej fascynacji dobrami. To już kult złotego cielca. A właśnie w tej sprawie mamy jak rzadko jednoznaczną wskazówkę w Ewangelii. "Nie gromadźcie sobie skarbów na Ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną... Nie mozecie służyć i Bogu, i Mamonie". Również i etyki świeckie twierdzą, że większe znaczenie przypisywać trzeba dążeniom duchowym niz gromadzeniu rzeczy. Te różne, że raczej "być" niż "mieć" itd. Z kolei Zieloni wskazują na marnotrawstwo zasobów i niszczenie biosfery, jakie przy nadmiernej produkcji zachodzą. "Co zostawimy - pytają - wnukom i prawnukom?"
To wszystko prawda. To prawda. Tak, to prawda. Ale konsumpcja, i to czym bardziej rozdęta i wariacka - tym lepiej, ratuje przed bezrobociem. Załóżmy, że ja co miesiąc kupowałbym milion ton węgla, by nimi nieczynne kopalnie zasypać, i sto, powiedzmy, tysięcy traktorów, by podziwiać, jak ślicznie, w nie kończących sie rzędach, stoją na wielkim polu. Iluż ludzi uratowałbym przed bezrobociem? A berobocie przecież, bezrobocie jest strasznym nieszczęściem. Nędzę rodzi, ból, niekiedy grzech, cierpienie, udrękę, agresję, ideologie spod znaku antychrysta, księcia ciemności.
Ksiądz zaczerpnął powietrza.
- Jak więc - krzyknął - naszkicowany dylemat rozwiązać ma chrześcijanin?
Słychać było bzyczenie muchy. Nagle Joasia, moja córeczka, uszczypnęła mnie w udo.
-Tato! - szepnęła. - Siku!
- Poczekaj chwilę! - błagałem. - Wytrzymaj.
-Siku!!!! - rozdarła się. - Sikuuuu!
Musiałem wyjść.
Kiedy wyszliśmy, nadleciał meteoryt i walnął w kościół. Ludzie zginęli, a budynek rozsypał się w gruzy.
-Smarkulo! - wrzasnąłem do córki, jednocześnie wymierzając jej mocnego klapsa. - Zawsze, zawsze, gdy właśnie mam się dowiedzieć czegoś ważnego, musisz przeszkodzić!
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka