Raz czytałem w jednej książce o Auschwitz, nie pamiętam w której (jak ktoś wie, to niech mi przypomni), że raz, to się zdarzyło tylko raz, Żydzi z Sonderkomando otwierają komorę gazową, żeby wywieźć pędem zwłoki, a tu patrzą, żyje jeszcze młoda dziewczyna, rusza się. To oni pędem lecą do SS-mana. Przybiega SS-man. Zobaczył. Leci po lekarza SS. Przybiega lekarz. Robi jej zastrzyk. Cuci ją. Oni na chwilę zapomnieli, gdzie są. Człowiek zaczął działać, jak człowiek. Lekarz jak lekarz. Obudzili się na chwilę z koszmarnego snu. Działali jak przed wojną. Aż nagle wszystkim ręce opadły. Przypomnieli sobie , gdzie są. Co mają robić. I to zrobili.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura