Są zawodowi kłótnicy (część dziennikarzy i polityków) i kłótnicy amatorzy (blogosfera), którzy określają, jaki jest prawidłowy patriotyzm, ciskają gromy na wrogów (ich zdaniem) Polski, kłócą się i czynią atmosferę nerwową. Dziennikarze i politycy mają na to czas, bo to ich zawód i jeszcze im za to płacą. Amatorzy należą do grup, które też mają czas. Reszta Polaków nie ma czasu, bo pracuje i ponadto nie ma dostępu do forum publicznego. Ale kłótnicy, agitując pracującą resztę w telewizji, podżegają ludzi do kłótni. Kłótników jest najwyżej jeden promil, reszta Polaków stanowi 999 promili. Dlaczego mamy sądzić o 99,9% Polaków na podstawie 0,1% Polaków? To błąd, że tak robimy! Niedawno jechaliśmy rowerami trzech kłótników. Patrzymy, a tu człowiek orze koniem pole, a na furmance ma jeszcze bronę - w Warszawie w kwietniu 2010 roku! (nawiasem mówiąc wzruszyłem się, bo to obraz powszechny w moim dziecięctwie). Ale zaraz zaczęła się dyskusja. Czy ten orzący jest patriotą?! Kultywuje tradycję - więc jest - tak twierdził jeden kłótnik. Nie!, bo wpycha rolnictwo polskie w zacofanie - tak twierdził drugi. Nie, bo nie jest na trasie pogrzebu poległych pod Smoleńskiem, tylko tu na Siekierkach na polu Itd itd. Kłótnicy mając czas, dyskutowali. On orał, pokrzykując: "Wio, Maluśki!".
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
