Dziś rozmawialiśmy u mnie na blogu o tym, że bana dostali Anna Mieszczanek, Elig, Koteusz i wielu, wielu innych. Jedni nieustanie użerają się z władzami S24 i z ich pracownikami w sprawie banów i w innych sprawach, a inni sprawę banów mniej czy więcej olewają. Mnie przy okazji przyszło na myśl coś takiego. Ci blogerzy, co się użerają w sprawie banów, przynajmniej niektórzy, robią to z wielkimi emocjami i piszą o cenzurze, deptaniu wolności słowa, konstytucji itd. Tak przemawiają, jak gdyby walczyli z zamordyzmem i brakiem wolności słowa w państwie. Ale S24 to nie jest państwo, to w żadnym razie nie jest państwo. Mam wrażenie, że niektórzy walcząc z S24 zastępczo walczą z państwem. Ciekawe przy tym, z kórym: z realnie teraz istniejącym, z komunistycznym - z przyzwyczajenia lub poniewczasie, z wyimaginowanym?
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości