Zbigniew Ziobro nie znalazł się na liście gości ojca Tadeszua Rydzyka, który w piątek podejmował najbliższych przyjaciół i współpracowników podczas tradycyjnej imprezy imieninowej.
Zastanawiająca jest nieobecność Zbigniewa Ziobry, tak bardzo uwielbianego do niedawna przez biznesmena w sutannie. Do Torunia pojechała delegacja PiS w składzie: Mariusz Błaszczak, Anna Sobecka i Andrzej Jaworski. Brak faworyzowanego i ugłaskiwanego do niedawna polityka świadczy o przebiegłości Rydzyka. Nie wie, jaki los czeka Ziobrę. Relacje redemptorysty z Kaczyńskim po przegranych wyborach też nie należą do najcieplejszych. Rydzyk gra na czas wypatrując, czy Ziobro stanie się nową siłą w polityce, na któej można coś ugrać. Rydzyk ma świadomość, że Kaczyński się wypalił i że jest gasnącym politykiem. Jeśli "złoty chłopiec" PiS-u postawi się kaczorowi, wówczas bęziemy świadkami umizgów redemptorysty w stronę Ziobry. Tylko czy Zbyszek wówczas będzie pamiętał o tym, że ojciec Tadeusz nie zaprosił go na imieniny? Ile wody w basenach Rydzyka będą musiały ogrzać termy, by ocieplić relacje na linii Zbysiu-Tadek?
