Łyżwiński zachorował, Lepper się kuruje, a przed chwilą Netzel wylądował w szpitalu. Fakt, wszyscy wyglądają wyjątkowo wymoczkowato i chorowicie - ale to już chyba jakas epidemia? Bożesz ty mój, jak tak dalej pójdzie, zostaniemy bez klasy politycznej. A może tylko bez politycznej...?
Inne tematy w dziale Polityka